Moskwa wpadła w rutynę zaostrzania atmosfery w związku ze szczytem NATO w Warszawie i będzie się starała coś ugrać, ale to szybko minie. Podczas trwania szczytu i potem może przez 2 miesiące atmosfera będzie jeszcze podbijana, ale Władimir Putin zajmie się potem swoimi konkurentami, którzy zagrażają mu na jego własnym podwórku - mówił Kowal. - Problem wewnętrznej konkurencji jest w Rosji bardzo wyraźny. To taki klasyczny pałacowy zamach stanu. Zwłaszcza że coraz częściej pojawiają się głosy o nieskuteczności Putina.
Według gościa programu, nowa ekipa rządząca na Ukrainie konsoliduje się wokół prezydenta Poroszenki i należy na nią patrzeć w kategoriach porewolucyjnych. Rola Polaków, którzy doradzają obecnej władzy, Leszka Balcerowicza i Jerzego Millera, zdaniem Kowala polega bardziej na wyjaśnianiu Zachodowi, co się na Ukrainie dzieje.
Jako "politykę oczekiwania" ocenił Kowal politykę wschodnią rządu PiS.
- To oczekiwanie na jakiś nowy trend. Polityka zagraniczna rządu PiS nie jest kontynuacją polityki Lecha Kaczyńskiego, co widać choćby po rozluźnieniu stosunków z Gruzją - uważa Kowal. - Nie ma tego rozmachu. Żaden z podjętych kierunków nie ma takiej siły ani działań programowych.
#RZECZOPOLITYCE: Paweł Kowal o polityce zagranicznej
Kowal zauważył też, że rząd próbuje przeorientować politykę wschodnią na Międzymorze, czyli kraje satelickie byłego Związku Sowieckiego, ale jak dotąd żaden z wybieranych kierunków nie jest wyraźnie kontynuowany.