Czytaj więcej:
"Rzeczpospolita": Decyzje, które zapadną na szczycie to sukces Polski?
Uważam, że jest to sukces. Gdy na początku mojej drogi przedstawiłem nasze propozycje, w NATO widziałem zaskoczenie. Ale wojskowi potwierdzali z czasem nasze stanowisko, że na wschodniej flance potrzebna jest stała obecność. Może się bowiem okazać, że taka obecność, na zasadzie tzw. szpicy, czyli przenoszenia sił w przypadku zagrożenia, okaże się nieskuteczna. Uznano, że jest potrzebna stała obecność na miejscu, żeby te siły były tutaj w razie, gdyby doszło do jakiejkolwiek agresji.
O czym będzie pan rozmawiał podczas szczytu NATO z Barackiem Obamą?
Przede wszystkim będziemy rozmawiali o tej architekturze bezpieczeństwa, a także o brygadzie pancernej, którą Stany Zjednoczone miałyby przysłać do Polski. Będziemy rozmawiali o współpracy między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Spodziewa się pan pytania o sytuację wewnętrzną w Polsce?