No bo jakże nie wierzyć posłowi Suskiemu, gdy w RMF FM mówi, że w największym krajowym ubezpieczycielu „do zarządu jest poszukiwana osoba o wysokich kwalifikacjach, która zna program PiS i jest rękojmią, że będzie on realizowany”? Przecież bez tej rękojmi polisy wystawić się nie da.
I jakże nie wierzyć ministrowi Henrykowi Kowalczykowi, gdy przekonuje, że kandydatka „ma wiedzę, ma kwalifikacje, ma umiejętności”?
„Proszę to zrozumieć, że polityk nie ma zakazu pracy” – apeluje minister Kowalczyk.
Rzeczywiście, pozbawienie polityków stołków w państwowych firmach byłoby drastycznym naruszeniem praw człowieka, za co napiętnowałaby Polskę Komisja Europejska, a może nawet Zgromadzenie Ogólne ONZ.
Nie, nie wolno niszczyć marzeń i ambicji tych zacnych postaci poświęcających się dla dobra ojczyzny. Niech każdy polityk rządzącej partii dostanie swoją szansę na sprawdzenie się w biznesie.