- Oczywistym celem tego dokumentu jest pokazanie światu, również naszych społeczeństwom, że doszliśmy w tej sprawie do porozumienia. Polska rozumie i zawsze rozumiała postawę państwa Izrael, ale co ważne także władze w Jerozolimie rozumieją, iż jesteśmy w sposób niebywale wprost krzywdzący stawiani w jednym szeregu z tymi, z którymi jako ogół społeczeństwa, jako państwo, prowadziliśmy walkę na śmierć i życie jako pierwsi i do końca wojny - powiedział Jarosław Kaczyński w rozmowie, która ukaże się w przyszłym tygodniu w "Gazecie Polskiej", ale już jutro jej fragment ma opublikować "Gazeta Polska Codziennie".
- Czas przeciąć te wszystkie niekorzystne dla Polski, powtórzę raz jeszcze - wypływające z niezrozumienia naszych intencji, a niekiedy i z bardzo złej woli - dyskusje wokół ustawy o IPN. To właśnie zostało uczynione - dodał prezes PiS, komentując wspólną deklarację Netanjahu i Morawieckiego.
Przeczytaj » PiS w kilka godzin znowelizował ustawę o IPN
Zdaniem Kaczyńskiego styczniowa nowelizacja ustawy o IPN sprawiła, że "mimo naszych intencji w świat poszedł przekaz wypaczający sens noweli". - Były głosy różnych środowisk żydowskich, niekiedy wręcz koszmarnie oszczercze. Elementy tej nieprawdziwej narracji zaistniały w przekazie władz amerykańskich, a to nam nie pomagało. Tym bardziej, że relacje z naszym strategicznym sojusznikiem w NATO mają niezwykle korzystne dla Polski perspektywy. Rozmawiamy o takim wzmocnieniu bezpieczeństwa Rzeczpospolitej, jakiego nigdy wcześniej nie było - argumentował prezes PiS.
- W mojej opinii dzięki temu porozumieniu uzyskujemy więcej, niż byśmy byli w stanie osiągnąć dzięki zapisom nowelizacji o IPN. Otwieramy sobie drogę do ofensywy antydyfamacyjnej - dodał Kaczyński, dla którego jest to pierwszy wywiad od kiedy 8 czerwca opuścił szpital po zabiegu kolana.