Kto chroni rezerwy polskiego gazu

Szef ochrony PGNiG był na szkoleniu KGB. Utrzymywał też kontakty z podejrzanymi o działanie w mafii

Publikacja: 18.02.2010 03:33

Wojciech J. od maja 2008 r. jest dyrektorem biura ochrony Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, spółki Skarbu Państwa dostarczającej gaz milionom Polaków, tysiącom firm i instytucji. To on odpowiada m.in. za ochronę strategicznych magazynów z rezerwami gazu, które mają zapewnić bezpieczeństwo dostaw w przypadku zatrzymania lub ograniczenia przez Rosjan przesyłu surowca.

[wyimek]Wojciech J. służył w WSW, WSI i UOP. W państwowej spółce pracuje od 2008 r.[/wyimek]

Z ustaleń „Rz” wynika, że 60-letni J. pracę w tajnych służbach rozpoczął w latach 70. w Wojskowej Służbie Wewnętrznej (kontrwywiad wojskowy PRL). Potem służył między innymi w Wojskowych Służbach Informacyjnych, a w latach 90. w Urzędzie Ochrony Państwa.

[srodtytul]Wysłany do Moskwy[/srodtytul]

Jako pracownik WSW J. w połowie lat 80. został wysłany na półroczne szkolenie KGB do Moskwy.

– To informacja szokująca, bo mamy do czynienia z firmą, która znajduje się na liście spółek strategicznych dla bezpieczeństwa Polski – komentuje Zbigniew Wassermann, były ministerkoordynator ds. służb specjalnych, dziś poseł PiS. Podkreśla, że na szkolenia do Moskwy nie wysyłano osób przypadkowych. – Ich przyjęcie musiała zaakceptować strona radziecka. Dlatego pozostawały wątpliwości co do interesu, w jakim te osoby miały działać po powrocie do kraju – zaznacza Wassermann.

Szef ochrony PGNiG nie widzi jednak w szkoleniu KGB nic kontrowersyjnego. – Jestem z tego dumny – deklaruje w rozmowie z „Rz”. – Skoro nawet Antoni Macierewicz nie umieścił mnie w raporcie z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, to znaczy, że nie brałem udziału w żadnej aferze – dodaje.

Ale na moskiewskim szkoleniu kontrowersje się nie kończą. Z ustaleń „Rz” wynika, że J. od lat 90. utrzymywał bliskie kontakty z osobami, na których od kilku lat ciążą ciężkie zarzuty prokuratorskie.

[srodtytul]„Wariat” gość weselny[/srodtytul]

Chodzi o Roberta W. i Krzysztofa Ż. ps. Wariat. Obaj m.in. byli gośćmi na weselu Wojciecha J. 22 stycznia 1999 r. w nieistniejącej już restauracji Fiszermen na Starym Mieście w Warszawie. Na imprezę zaproszono tylko ok. 40 osób.

Krzysztof Ż. jest oskarżony o przynależność do w gangu Przemysława M. ps. Małolat, uważanego za skarbnika pruszkowskiej mafii. „Wariat” miał być członkiem gangu od połowy lat 90. W 2004 r. sąd wydał w jego sprawie wyrok skazujący, ale po apelacji została ona zwrócona do ponownego rozpatrzenia. Sprawa toczy się więc cały czas przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

Z materiałów znajdujących się w sądzie wynika, że warsztat samochodowy Ż. pod Warszawą był miejscem spotkań gangsterów z Pruszkowa, w tym szefa grupy Andrzeja Kolikowskiego ps. Pershing. Z zeznań świadka koronnego Jarosława Sokołowskiego ps. Masa (byłego członka pruszkowskiej mafii) wynika, że właśnie tam w połowie lat 90. mafiosi Pruszkowa kupili od oficera Wojska Polskiego cztery rakiety typu Strzała 2 wraz z wyrzutnią. Broń miała posłużyć do zamachu na szefa konkurencyjnej grupy przestępczej.

W tym miejscu bywał również Wojciech J. – W tym warsztacie byłem może dwa razy na spotkaniach z okazji Wigilii Bożego Narodzenia i na jajku wielkanocnym – twierdzi szef ochrony PGNiG.

Z kolei Robert W. w ostatnich latach dwukrotnie trafił do aresztu. W kwietniu 2003 r. pod zarzutem korupcji spędził za kratkami ponad rok. Obecnie sprawa toczy się już przed sądem w Gdańsku. Czego dotyczy? – Nie mogę ujawnić żadnych szczegółów, bo sprawa objęta jest tajemnicą państwową – mówi „Rz” Przemysław Banasik, rzecznik sądu.

W 2006 r. W. był aresztowany na trzy miesiące w związku z jednym z wątków tzw. mafii paliwowej rozpracowywanej przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie. W latach 1999 – 2001 miał dopuścić się oszustw i prania brudnych pieniędzy. Proces w tej sprawie toczy się przed sądem w Katowicach.

Krzysztof Ż. i Robert W. nie chcieli rozmawiać z „Rz”.

Wojciech J. bagatelizuje znajomość z Ż. i W. – To było bardzo dawno temu – twierdzi. – Relacje z nimi utrzymywałem ze względu na swoje obowiązki służbowe. Według mojej wiedzy żaden z nich nie został skazany za udział w zorganizowanej grupie przestępczej – tłumaczy i zarzeka się, że od lat nie ma z nimi kontaktu.

Władze PGNiG o przeszłości J. nic nie wiedziały. Rzeczniczka prasowa spółki Joanna Zakrzewska w przesłanym do „Rz” piśmie zaznaczyła, że J. ma poświadczenie bezpieczeństwa wydane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

– Otrzymanie tego typu dokumentu poprzedza szczegółowa procedura sprawdzająca – dodaje.

Wojciech J. od maja 2008 r. jest dyrektorem biura ochrony Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, spółki Skarbu Państwa dostarczającej gaz milionom Polaków, tysiącom firm i instytucji. To on odpowiada m.in. za ochronę strategicznych magazynów z rezerwami gazu, które mają zapewnić bezpieczeństwo dostaw w przypadku zatrzymania lub ograniczenia przez Rosjan przesyłu surowca.

[wyimek]Wojciech J. służył w WSW, WSI i UOP. W państwowej spółce pracuje od 2008 r.[/wyimek]

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej