Na długi spółki należącej do Ryszarda Sobiesiaka natrafili, tym razem w Karpaczu, kontrolerzy z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Badali wyłączanie przeznaczenia gruntów leśnych pod inwestycje. Wyniki kontroli, zakończonej 22 lutego, są tajne.
Według informacji „Rz” zaległości Winterpolu za wylesienie terenu pod trasę narciarską w Karpaczu wynoszą prawie 1 mln zł. Dotyczą 2006 i 2007 r.
– Ta sprawa jest badana, nie udzielamy informacji, bo chcemy powiadomić prokuraturę – ucina wszelkie pytania Anna Malinowska, rzeczniczka Lasów Państwowych.
Jak ustaliła „Rz”, w grudniu 2006 r. firma Sobiesiaka uzyskała pozwolenie na wycięcie ok. 3 ha lasu. Podpisał je ówczesny dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu Adam Płaksej. Dotyczyło terenów między Białym Jarem w Karpaczu a dolną stacją wyciągu na Kopę, która należy do spółki Miejska Kolej Linowa (MKL). Od czterech lat Sobiesiak deklaruje tu budowę 800-metrowego wyciągu narciarskiego. Kilka dni temu burmistrz Karpacza wydał decyzję środowiskową, która daje zielone światło dla budowy.
Przeciw inwestycji opowiada się Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej, m.in. dlatego, że Sobiesiak nie przewidział parkingów i zaprojektował bardzo szeroką trasę zjazdową (wyciąg ma wwieźć 2400 narciarzy na godzinę), co powoduje wycięcie drzew na szerokości aż 17 m.