Igor Tuleya, który prowadził proces kardiochirurga, złoży do prokuratury dwa zawiadomienia: o możliwości przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratorów, którzy zbierali materiały mające świadczyć o winie lekarza, a także w sprawie składania fałszywych zeznań przez świadków. Poinformowały o tym „Panorama" TVP 2 oraz TVN 24.
Uzasadniając wydany w piątek wyrok (sąd skazał Mirosława G. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz 72 tys. zł grzywny i zwrot łapówek przyjętych od pacjentów, uniewinnił z zarzutów mobbingu i molestowania seksualnego), sędzia Tuleya mówił, że przesłuchania, które prowadzili funkcjonariusze, „budzą jednoznaczne skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z przesłuchaniami prowadzonymi w latach 40., w czasach największego stalinizmu".
Między innymi za te słowa, a także za ujawnienie metod działań funkcjonariuszy CBA został skrytykowany przez część polityków, w tym byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego.
– Te opinie, które wygłosił sędzia, są bezpodstawne, nieprawdziwe. Jestem pewny, że nic takiego nie miało miejsca. Nie wiem, w oparciu o jakie fakty pan sędzia formułuje tego typu opinie – stwierdził Kamiński w jednym z programów telewizyjnych. Kamiński powiedział również, że jeżeli w mniemaniu sędziego CBA dopuściło się złamania prawa, to Tuleya powinien złożyć takie zawiadomienie w prokuraturze.