Prokom pojawił się w śledztwie dotyczącym zniknięcia kilku milionów złotych z kont spółek współzarządzanych przez Jacka Merkla. Firmy przelewały między sobą duże kwoty pieniędzy mimo, że nie prowadziły praktycznie żadnej działalności. 4 Media trudniła się też spekulacyjnym zakupem i sprzedażą akcji spółek giełdowych.
Transfery pieniężne wzbudziły podejrzenia, sprawą zajęła się prokuratura apelacyjna z Gdańska . Potem przejął ją wydział przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej, który badając przepływy pieniędzy dopatrzył się wielomilionowych kwot, jakie krążyły między Polska, Izraelem i Szwajcarią. Trafiały na między na konta firmy 4 Media i zależnych spółek oraz do Prokom Inwestments.
Śledczy podejrzewają , że operacje finansowe miały ukryć pochodzenie pieniędzy. Dlatego Prokuratura Krajowa zwróciła się do sądu o uchylenie tajemnicy bankowej i ujawnienie operacji dokonywanych na kontach firmy Ryszarda Krauzego. Naczelnik wydziału przestępczości zorganizowanej prokuratury krajowej w Sopocie prokurator Zbigniew Niemczyk odmówił dziś komentarza, z uwagi - jak się wyraził - na dobro śledztwa.