Postanowienie sądu jest zaskoczeniem nie tylko dla śledczych, ale i obrońców.
Lobbysta siedzi w areszcie od września 2004 r. Najpierw do tzw. sprawy Pęczaka, a od listopada zeszłego roku na wniosek prokuratury w Katowicach, która prowadzi śledztwo w sprawie korupcji przy prywatyzacji m.in. Cementowni Ożarów, w którą angażował się Marek D.
– To miażdżąca porażka prokuratury, którą sąd wnikliwie i rzetelnie wypunktował – triumfował wczoraj jeden z adwokatów Marka D. Leszek Cholewa. – Sąd uznał, że nie ma najmniejszego powodu, by Marek D. przebywał w areszcie.
Niedawno katowicka prokuratura postawiła lobbyście kolejnych pięć zarzutów, m.in. poświadczenia nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, korupcji, wyprania 75 mln zł, posługiwania się sfałszowanym paszportem oraz udzielenia środka odurzającego osobie trzeciej.
Te argumenty nie przekonały sądu. Od roku D. jest już podejrzany o przywłaszczenie ok. 50 mln zł ze swojej firmy Blue Aries, wydanie tej kwoty (pranie brudnych pieniędzy) i niezapłacenie wraz z żoną ponad 7 tys. zł podatku. Obrona nazywa te zarzuty „śmiesznymi”.