Alarm wszczął były prezes Elewarru Daniel Korona. 6 maja wysłał list do premiera Donalda Tuska. Odpowiedzi nie dostał, bo premier przez ostatni tydzień przebywał w Ameryce Południowej. „Rz” dotarła do tego dokumentu.
Korona domaga się odwołania władz spółki w związku z nieprawidłowościami opisywanymi w mediach (chodzi o publikacje „Rz” na temat zależnych od Elewarru Zamojskich Zakładów Zbożowych). Jego zdaniem rząd powinien wyłączyć Elewarr spod nadzoru Agencji Rynku Rolnego i przekazać go Ministerstwu Skarbu. Prezes Korona ujawnia też, że władze Elewarru planują współpracę z „cieszącą się złą sławą medialną spółką J&S”.
W 2002 r. J&S podpisała kontrakt z PKN Orlen na dostawę rosyjskiej ropy. Wkrótce potem UOP zatrzymał prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Sprawę badała komisja śledcza. Z kolei w styczniu 2008 r. „Rz” ujawniła, że wicepremier Waldemar Pawlak (PSL) anulował rekordowo wysoką karę (prawie pół miliarda złotych) nałożoną na J&S za brak koniecznych rezerw paliwowych. Po publikacji „Rz” Pawlak tłumaczył, że anulował ją z przyczyn formalnych. W kwietniu karę nałożono ponownie.
„Rz” ustaliła, że w J&S pracują byli wieloletni działacze PSL, którzy trafili tam, gdy spółka podjęła decyzję o wejściu na rynek rzepaku, oleju rzepakowego i biopaliw. – Współpraca z tą firmą oznaczać będzie utratę marki, a w połączeniu z upolitycznieniem Elewarru przez PSL doprowadzi do upadku tej spółki – mówi „Rz” Korona.
„Rz” ustaliła, że Elewarr od kilku miesięcy zabiega o podpisanie umowy na skup i przechowywanie rzepaku od J&S. W marcu w Warszawie odbyła się narada władz Elewarru z dyrektorami 11 oddziałów spółki zbożowej w całym kraju. Wtedy o planach związanych z J&S poinformował prezes Elewarru Andrzej Śmietanko (były poseł, wpływowy działacz PSL).