Jacek Karnowski zgodnie z zapowiedzią przyszedł wczoraj rano do urzędu. Spotkał się z pracownikami i udzielał wywiadów. Po ujawnieniu przez „Rz” ponad dwa tygodnie temu sprawy domniemanej korupcji poszedł na urlop i zrezygnował z członkostwa w PO.
Premier stwierdził wczoraj, że o tym, czy Jacek Karnowski powinien nadal być gospodarzem Sopotu, „rozstrzygać będzie samorząd i przebieg dochodzenia”.
– Jako mieszkaniec Sopotu nie chciałbym, aby miasto nie było rządzone. Wydaje się, że decyzja o powrocie do pracy ma uzasadnienie w odpowiedzialności za miasto. Nic jednak nie zwalnia prezydenta Karnowskiego i nikogo w Polsce z odpowiedzialności cywilnej i karnej, jeśli zostały popełnione wykroczenia czy przestępstwa – podkreślał Tusk. Ostrzej niż premier o sprawie powrotu Karnowskiego z urlopu wypowiadała się Julia Pitera, minister ds. walki z korupcją. W TVN 24 oceniła, że źle zrobił, wracając do pracy.
Sprawę domniemanej łapówki prowadzi gdańskie biuro do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Trwają przesłuchania, które prowadzą obecnie funkcjonariusze CBA. Wielokrotnie zeznania składał już trójmiejski biznesmen Sławomir Julke, wyrzucony z PO w wyniku afery.
W pierwszych dniach lipca zawiadomił prokuraturę, że w marcu 2008 roku prezydent Karnowski zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań za pomoc w uzyskaniu zgody na dobudowanie piętra w jednej z sopockich kamienic. Po nagłośnieniu sprawy przez „Rz” zaczęto interesować się dochodzeniami prowadzonymi przez policję i prokuraturę. Jak podał wczorajszy „Dziennik”, Komenda Główna Policji wyjaśnia przyczyny umorzenia 17 śledztw dotyczących nieprawidłowości w sopockim ratuszu.