Libertas kusiła wyborców Rzymem

Wizja darmowej wycieczki i pobytu w stolicy Włoch - tak partia Declana Ganleya pozyskuje dane osobowe potencjalnych wyborców

Publikacja: 16.04.2009 22:59

1 maja w Rzymie partia Declana Ganleya rozpocznie kampanię wyborczą do PE. Na zdjęciu w lutym w Wars

1 maja w Rzymie partia Declana Ganleya rozpocznie kampanię wyborczą do PE. Na zdjęciu w lutym w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

"Dołącz do nas w Rzymie" – setki emaili z takim wezwaniem do udziału w europejskim kongresie Libertas w Rzymie trafiło do internautów na Starym Kontynencie.

1 maja w stolicy Włoch organizacja założona przez irlandzkiego milionera Declana Ganleya rozpocznie ogólnoeuropejską kampanię wyborczą do PE.

– Chcemy pokazać w miejscu, gdzie podpisywane były traktaty rzymskie fundujące UE, że Europa nie musi być czerwona, ale może wracać do swoich korzeni. Rzym jest stolicą chrześcijaństwa – tłumaczy Artur Zawisza, wiceprezes Libertas Polska.

W kongresie ma wziąć udział ok. 2 tysięcy osób.

– Pokazuje to pewien rozmach działania, ale nie jestem pewny, czy z punktu widzenia polskich eurosceptyków będzie to przekonujące – uważa politolog dr Jarosław Flis. Libertas zachęcała do udziału w kongresie obietnicą sfinansowania kosztów podróży i pobytu w Rzymie pierwszym 25 osobom z całej Europy, które zgłaszając chęć udziału, zostawią na specjalnej stronie internetowej swoje imię, nazwisko, dokładny adres zamieszkania i email.

Jak ustaliła "Rz", z Polski na kongres wybiera się ok 150 osób: działacze Libertas Polska i kilkudziesięciu zwerbowanych przez Internet.

– Płacimy za wynajem trzech autokarów. Nie wiem, czy wśród 25 osób, które rejestrując się jako pierwsze na liście, uzyskały też darmowy pobyt, są Polacy – mówi "Rz" Zawisza.

Rejestrujący się na stronie Libertas muszą się liczyć z tym, że ich dane zostaną wykorzystane do stworzenia bazy potencjalnych wyborców tego ugrupowania. Będą oni otrzymywać informacje o działaniach partii.

Wcześniej do pozyskania takich danych Libertas zorganizowała inną internetową akcję "Be a candidate". Partia zachęcała do e-mailowego zgłaszania kandydatur na listy wyborcze. – Można dyskutować, czy jest to etyczne, ale na pierwszy rzut oka nie stanowi naruszenia prawa – mówi "Rz" karnista prof. Piotr Kruszyński. – Obowiązuje zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda".

Działacze Libertas przekonują, że akcja "Be a candidate" pozwoliła im wyłowić kilkudziesięciu kandydatów na listy, które mają być ogłoszone 28 kwietnia, tuż przed rzymskim kongresem. Nieoficjalnie mówi się, że obok Artura Zawiszy i Daniela Pawłowca znajdzie się na nich Marcin Libicki, który odszedł z PiS.

"Dołącz do nas w Rzymie" – setki emaili z takim wezwaniem do udziału w europejskim kongresie Libertas w Rzymie trafiło do internautów na Starym Kontynencie.

1 maja w stolicy Włoch organizacja założona przez irlandzkiego milionera Declana Ganleya rozpocznie ogólnoeuropejską kampanię wyborczą do PE.

Pozostało 87% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo