Zniknął mały świadek koronny

Policja poszukuje głównego świadka oskarżenia, który obciążył 21 osób w procesie o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, tzw. „młodym mieście”, a następnie zniknął. Były ochroniarz Roman H. nie stawia się w sądzie od kwietnia, a teraz prawdopodobnie przebywa za granicą. Oskarżeni twierdzą, że Roman H. konfabulował, chcąc uniknąć wieloletniego więzienia.

Publikacja: 02.09.2009 20:54

Łódzki sąd

Łódzki sąd

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Gdy 30 lipca był nieobecny po raz szósty, sąd wystawił za nim list gończy i nakazał doprowadzić go na kolejną rozprawą, która miała się odbyć w środę w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Poszukiwacze z wydziału kryminalnego oraz funkcjonariusze CBŚ nie zdołali go jednak odnaleźć. – Nie będziemy ujawniać prowadzonych działań operacyjnych – mówi Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Prokuratura traktowała od początku sprawę „młodego miasta” priorytetowo, bowiem w Łodzi dochodziło do porwań, a nawet strzelano z broni palnej. Roman H. został zatrzymany po przypadkowej bijatyce w restauracji, w której poniósł śmierć szef firmy ochroniarskiej, w której podejrzany pracował. Wina H. była bezsporna.

– Mógł za zabójstwo spędzić całe życie w więzieniu, ale został skazany tylko na 11 miesięcy pozbawienia wolności za pobicie ze skutkiem śmiertelnym – mówi jeden z oskarżonych.

Roman H. zgodził się odsłonić kulisy walk rywalizujących o wpływy w mieście gangów w zamian za bezkarność, czyli status małego świadka koronnego. Gdy zatrzymano 13 osób z gangu, którego domniemanym szefami byli Michał J. i Grzegorz B. ps. Indian, na konferencję prasową przyjechał ówczesny Prokurator Krajowy Janusz Kaczmarek. Twierdził, że w śledztwie przewijają się dwa wątki. Pierwszy dotyczy działalności ekonomicznej, a drugi porachunków pomiędzy gangsterami. Kulminacja walki o wpływy w Łodzi miała nastąpić przed pięciu laty podczas umówionej strzelaninie na stadionie ChKS. Według prokuratury grupy przestępcze Michała J. i Indiana oraz konkurencyjnej Edmunda R. ps. Popelina walczyły o wpływy po rozbitej przez organy ścigania „łódzkiej ośmiornicy”. Według wersji oskarżonych do wzajemnej strzelaniny nie mogło dojść, bo konkurencyjna grupy Popeliny nie dojechała na stadion.

W zeznaniach Romana H. i trzech innych osób, także ubiegających się o status małego świadka koronnego, było wiele rozbieżności. Sąd wobec tego zadecydował wypuścić na wolność pomawiane przez byłego ochroniarza osoby. – Miałem być uczestnikiem strzelaniny na ChKS, choć byłem w tym czasie w Austrii na nartach, co poświadczyła nawet miejscowa policja – mówi inny z oskarżonych.

Roman H. po wyjściu oskarżonych z aresztów śledczych przestał przychodzić do sądu. Jego adwokat przedstawiał kolejne zwolnienia. Sąd po zasięgnięciu opinii biegłego stwierdził, że Roman H. nie jest aż tak chory, by unikać przychodzenia na rozprawy.

„Rz” ustaliła, że policjanci skontaktowali się z nim w trakcie wakacji, ale przebywał za granicą. Obiecał stawić się na rozprawę 30 lipca, ale nie przyszedł. – Trzy lata nie mam możliwości obronić się przed pomówieniami oszczercy, któremu uwierzyła prokuratura – mówi narciarz z Austrii. – Oskarżeniami H. zrujnował życie mnie i mojej rodzinie, choć mam tuzin świadków, wydruki z opłat ponoszonych kartami bankomatowymi i bilety na tras narciarskich. Prokuratura Apelacyjna wydarzeń przed sądem nie komentuje. – Nie jesteśmy gospodarzem sprawy – ucina jej rzecznik Jarosław Szubert.

Gdy 30 lipca był nieobecny po raz szósty, sąd wystawił za nim list gończy i nakazał doprowadzić go na kolejną rozprawą, która miała się odbyć w środę w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Poszukiwacze z wydziału kryminalnego oraz funkcjonariusze CBŚ nie zdołali go jednak odnaleźć. – Nie będziemy ujawniać prowadzonych działań operacyjnych – mówi Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Prokuratura traktowała od początku sprawę „młodego miasta” priorytetowo, bowiem w Łodzi dochodziło do porwań, a nawet strzelano z broni palnej. Roman H. został zatrzymany po przypadkowej bijatyce w restauracji, w której poniósł śmierć szef firmy ochroniarskiej, w której podejrzany pracował. Wina H. była bezsporna.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej