- Nie tylko opozycja, ale i politolodzy nie mają nadziei, że nowa komisja śledcza wyjaśni skandal z hazardem - pisze piątkowa "Rzeczpospolita". - Hazardowej komisji śledczej jeszcze nie ma, ale jej przyszli członkowie już zdążyli pokłócić - donosi "Gazeta Wyborcza”. Podobnie "Super Express": "Burza w Sejmie. Pokłócili się o komisję". "Komisja szybko afery nie wyjaśni" - to tytuł z kolei w "Polska The Times". A jej naczelny ocenia, że "afera stoczniowa zmierza w stronę szopki".
Bogdan Rymanowski zapytał zaś na koniec wczorajszych "24 godzin" obecnych w jego programie posłów: Czy jest coś, co może was zmusić do wyjścia z partyjnych butów, do zajęcia się aferą?
Posłowie chyba jeszcze nie znają odpowiedzi, więc podpowiedzmy im z boku. Owszem, jest. Mariusz Kamiński.
Pamiętacie państwo "Komandosów z Nawarony", jak wysadzają zaporę na górskiej rzece, i po wybuchu obawiają się, że nie udało się, bo zapora wciąż stoi? A tu najpierw małe pęknięcie, potem większe, wreszcie zapora się wali, a woda wypełnia dolinę. To nie tylko filmowa scena: tak działają dobrze odpalone bomby. Dlaczego z bombą Kamińskiego miałoby być inaczej?
Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/10/23/marek-domagalski-kaminski-skazuje-komisje-na-sukces/]blog.rp.pl[/link]