O tym, że [link=http://www.rp.pl/artykul/538848.html" "target=_blank]Aleszczyk ma wystartować w wyborach[/link] napisaliśmy we wrześniu. Uzyskał on rekomendację poznańskiego zarządu partii. Sprawa wydawała się praktycznie przesądzona. Tymczasem Komitet Polityczny PiS powiedział "stop". Dlaczego? - Przesądził fakt, że Aleszczyk to osoba mało rozpoznawalna. W Poznaniu jest praktycznie nieznany - mówi jeden z wielkopolskich posłów PiS. Potwierdza to ostatni sondaż, który dla "Rz" przeprowadziła GfK Polonia. Wynika z niego, że na Aleszczyka byłoby skłonnych głosować 12 procent poznaniaków. to wynik zdecydowanie gorszy od tego, który uzyskał urzędujący prezydent Ryszard Grobelny, słabszy też od rezultatu kandydata PO Grzegorza Ganowicza.

Niedoszły kandydat do niedawna kierował Agencją Rezerw Materiałowych. Głośno zrobiło się o nim tylko raz - kiedy zarządzana przez niego instytucja nałożyła gigantyczną karę na spółkę J&S. W Poznaniu Aleszczyk pracuje jako wykładowca akademicki, a podczas ostatnich wyborów prezydenckich wszedł do komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego.

Według władz PiS to jednak zbyt mało. Tym bardziej, że dużą chęć startu w wyborach od dawna wykazywał były wojewoda wielkopolski Tadeusz Dziuba. I to on właśnie będzie spróbuje swych sił w walce o fotel prezydenta Poznania.

- Dziuba na pewno jest postacią dużo bardziej znaną niż Aleszczyk, ale też kontrowersyjną. Wystarczy przypomnieć wojny, które toczył z prezydentem Grobelnym. To polityczny singiel, ale szanse na wybór ma większe - ocenia polityk PiS z Wielkopolski.

Jak udało nam się nieoficjalnie potwierdzić, kandydatura Dziuby została zatwierdzona przez poznański zarząd partii. Oficjalnie ma zostać ogłoszona 16 października, podczas ogólnopolskiej konwencji samorządowej PiS.