Krzysztof Iwaniuk zostanie oskarżony o kłamstwo lustracyjne

Prawdopodobnie jeszcze w październiku prokuratorzy Biura Lustracyjnego IPN skierują do sądu wniosek o uznanie Krzysztofa Iwaniuka, wójta gminy Terespol za kłamcę lustracyjnego – ustaliła „Rzeczpospolita”

Publikacja: 23.10.2010 15:00

Krzysztof Iwaniuk zostanie oskarżony o kłamstwo lustracyjne

Foto: ROL

- Kwerenda w archiwach i zebrane materiały wskazują, że w złożonym przez siebie oświadczeniu lustracyjnym zataił informacje o współpracy z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa - mówi nasz informator.

Wójt gminy Terespol Krzysztof Iwaniuk to jeden z najbardziej znanych samorządowców w Polsce. Funkcję pełni już czwartą kadencję, w listopadowych wyborach samorządowych ubiegać się będzie o ponowny wybór. 24 września został odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

- Prezydent nadał mu odznaczenie za wybitne zasługi w działalności na rzecz społeczności lokalnej, za osiągnięcia w pracy samorządowej - poinformowało nas prezydenckie Biuro Prasowe.

Jak się jednak okazuje, w styczniu 2010 r. Instytut Pamięci Narodowej umieścił na swoich stronach informację, z której wynika, że Iwaniuk przez sześć lat od 1984 do 1990 roku współpracował z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa. Według tych zapisów w kwietniu 1984 r. został zarejestrowany pod nr 5325 przez Wydz. II Sekcję III WUSW w Białej Podlaskiej w kategorii zabezpieczenie operacyjne. Dwa miesiące później - w czerwcu 1984 - według informacji akt przez instytut – miał zostać tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie „Janek”. Iwaniuk miał być pozyskany w związku z „zagrożeniem ze strony zagranicznych ośrodków wywiadowczych”, w ramach prowadzonej wówczas przez bezpiekę Sprawy Operacyjnego Sprawdzenia o kryptonimie „Elektronik”. Dopiero w styczniu 1990 roku SB zdjęło TW „Janka” z czynnej ewidencji operacyjnej.

Czy prezydent Bronisław Komorowski, przyznając Iwaniukowi prestiżowy order, wiedział o jego agenturalnej przeszłości? Na to pytanie prezydenckie biuro nie odpowiedziało "Rz".

Sam Iwaniuk sprawę bagatelizuje. - Nigdy nie współpracowałem z SB. Widziałem swoje akta, nie ma żadnych dowodów na moją rzekomą współpracę z bezpieką – przekonuje w rozmowie z "Rz". Wójt Terespola dodaje, że już podczas wcześniejszych wyborów składał oświadczenia lustracyjne, których IPN nie kwestionowało. - Skorzystałem z prawa do złożenia wyjaśnień. Jestem przekonany, że IPN je uwzględni i sprawa zostanie zamknięta - przekonuje Iwaniuk.

- Nadal prowadzone są działania mające na celu wszechstronne zgromadzenie materiału dowodowego, który pozwoli na wydanie decyzji kończącej postępowanie. Prokurator prowadzący przewiduje, że zostaną one zakończone w ciągu miesiąca - mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. Zaznacza, że do momentu zamknięcia postępowania Instytut nie udziela żadnych informacji.

Jednak jak ustaliła "Rz", prokuratorzy IPN zebrali dowody, które mogą wskazywać, że Iwaniuk w oświadczeniu lustracyjnym skłamał. - Część materiałów dotyczących TW "Janka" zostało zniszczonych po jego skreśleniu z ewidencji współpracowników SB, ale zachowane pozwalają na skierowanie sprawy do sądu - mówi nasz informator.

W ubiegły poniedziałek Krzysztof Iwaniuk pozwał w trybie wyborczym "Tygodnik Podlasia" i dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego, który opierając się na informacjach IPN napisał, że wójt Terespola był agentem SB. Iwaniuk przekonywał, że nie współpracował z SB, a określenie TW nie jest tożsame z określeniem "agent" i domagał się przeprosin. Sąd oddalił pozew.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA