We włoskich księgarniach pojawiła się wczoraj książka watykanisty dziennika „La Repubblica“ Marco Ansaldo i tureckiej dziennikarki Yasemin Taskin „Zabić papieża“. Autorzy przywołują znaleziony w archiwach Stasi zapis „Do papieża wystrzelono trzy kule“ (Jana Pawła II
ugodziły dwie) i na jego podstawie formułują tezę, że zamachowców było dwóch.

– Gdyby tylko Watykan chciał mówić... – ubolewa cytowany w książce sędzia Ilario Martella, który prowadził drugie śledztwo w sprawie zamachu, i nie wyklucza takiej możliwości. Twierdzi, że Watykan nie przekazał śledczym kuli, która od 1984 r. z woli Jana Pawła II znajduje się w koronie figury Matki Bożej w Fatimie, uniemożliwiając badania balistyczne. A te mogłyby wykazać, że nie pochodzi z pistoletu Ali Agcy i jest właśnie tą trzecią kulą.

Z książki wynika, że zamach był samodzielnym dziełem Szarych Wilków, tureckiej tajnej organizacji, do której należał Ali Agca. Motywem miała być nienawiść do Zachodu i chęć rzucenia wyzwania tureckiemu wojskowemu reżimowi. Tak zwany ślad bułgarski wspierający tezę, że za zamachem stał ZSRR, to zdaniem autorów fałszywka CIA. Miała ona zostać stworzona dla celów propagandowych na zlecenie ówczesnego amerykańskiego sekretarza stanu Alexandra Haiga w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie przez specjalną grupę kierowaną przez Michaela Ledeena.

– To bzdura – komentuje te rewelacje w rozmowie z „Rz“ sędzia Ferdinando Imposimato, który także prowadził dochodzenie w sprawie zamachu na Jana Pawła II. Jest przekonany, że za wszystkim stała Moskwa, co powtarzał wielokrotnie, a teraz napisał o tym książkę, która ukaże się w przyszłym miesiącu.

Wczoraj we Włoszech ukazała się też inna publikacja o Janie Pawle II. „Karol Wojtyła. Il Grande Oscurantista“ (obskurant, wstecznik) – to 280-stronicowe specjalne wydanie dwumiesięcznika „MicroMega“ redagowanego przez jeden z najtęższych umysłów włoskiej lewicy Paolo Flores D’Arcaisa. Jest zbiorem esejów, artykułów, zapisu dyskusji, a nawet świadectwa złożonego przed Postulacją Procesu Beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Głównym kryterium doboru materiałów, z których wiele, np. esej prof. Leszka Kołakowskiego z 1998 r., powstało dawno temu, była negatywna ocena papieża Polaka. Wynika z nich, że Jan Paweł II był wstecznikiem, zawałą na drodze postępu i nie zasługuje na beatyfikację.