Przed rokiem wszedł w życie eksperyment: prokuratorzy nie podlegają już rządowi, minister sprawiedliwości przestał być prokuratorem generalnym. Ta gałąź wymiaru sprawiedliwości dostała własnego szefa Andrzeja Seremeta, wybranego przez prezydenta spośród dwóch kandydatów wskazanych przez Krajową Radę Sądownictwa. Zostało to ogłoszone przez obóz rządzący i mainstreamowe media jako triumf zasady odpolitycznienia. To jedna z nielicznych dotrzymanych obietnic wyborczych PO. Czy jednak po tej dacie prokuratura stała się bezstronna?

W ciągu ostatniego roku zapadło kilka mocno podejrzanych decyzji prokuratury. Choćby umorzenie afery hazardowej przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Czy wyrzucenie przez ministra sportu słynnych już dopłat z projektu ustawy nie było „niedopełnieniem obowiązków" zapisanym w Kodeksie karnym?

A historia z Katowic zaledwie sprzed miesiąca? Prokurator Rafał Nagrodzki stawia zarzuty wpływowemu wiceministrowi finansów Andrzejowi Parafianowiczowi. Tuż przed przesłuchaniem szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach Krzysztof Kołaczek uchyla decyzję o uznaniu wiceministra za podejrzanego.

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl