– Mamo, tato, gdzie pojadę na wakacje? – Nigdzie. Zostaniesz w domu.
Taką odpowiedź ma niedługo usłyszeć dziecko w co drugim polskim domu. Taki obraz wyłania się z opublikowanego wczoraj badania instytutu Homo Homini. Na pytanie, czy w rodzinie znajduje się dziecko, które nie wyjedzie na co najmniej tygodniowe wakacje, ponad 54 proc. respondentów odparło, że przynajmniej jedno. 34 twierdzi, że pojadą wszystkie. Wyniki sondażu zaprezentował Związek Nauczycielstwa Polskiego na konferencji „Bieda ma twarz dziecka".
Zdaniem psychologa dziecięcego dr Aleksandry Piotrowskiej wyjazd dziecka na wakacje jest potrzebny nie tylko ze względu na rozrywkę. – Daje to dziecku komfort psychiczny, przeświadczenie, że ktoś się nim opiekuje – mówi dr Piotrowska.
Wakacje na przydomowym podwórku to niejedyny problem, który zasygnalizował wczoraj ZNP. Związkowcy wskazywali też na dramatyczny, ich zdaniem, spadek liczby dzieci z biednych rodzin, do których trafiają środki z zasiłków rodzinnych (od 68 do 98 zł na dziecko).
O ile w 2004 r. z pomocy tej korzystało 5,5 mln dzieci, o tyle w 2009 r. liczba ta spadła o 2,2 mln. Powód? Niezmieniony od 2004 r. próg 504 zł miesięcznego dochodu na osobę, który przekracza coraz więcej osób.