Pracownicy i współpracownicy Biełsatu wprost piszą, że nie widzą możliwości podjęcia współpracy z Laskowskim.
Są oburzeni „sytuacją, w której bezprecedensowy projekt, jakim jest nasz kanał, padł ofiarą nieuzasadnionych merytorycznie decyzji personalnych".
Dziennikarze podkreślają, że „cały system produkcji Biełsatu uwzględniający poufne kanały przesyłu materiałów dziennikarskich, opiera się właśnie na ZAUFANIU – od operatora kamery, przez reportera, montażystę i producenta do dyrektora".
Pracownicy są też zaniepokojeni przyszłością Biełsatu w ramach TVP i pytają dlaczego ich firma zamiast gwarantować im stabilność i bezpieczeństwo osłabia zespół od środka.
„Dzieje się to co gorsza w sytuacji, kiedy na Białorusi milicja zatrzymała wczoraj 400 osób, w tym czwórkę naszych kolegów, którzy już dziś zostali skazani na kary aresztu. Oczekiwalibyśmy zatem od Zarządu TVP raczej szczególnego wsparcia i obrony przed narastającym zagrożeniem zewnętrznym, a nie wewnętrznego destabilizowania struktury kanału" – piszą pracownicy TV Biełsat.