„Kochani, za kilka godzin cisza wyborcza. Jeśli macie znajomych, krewnych, przyjaciół, rodzinę w okręgu nr 12 (...): proszę ich wszystkich o głos 9 października" – napisał rzecznik rządu Paweł Graś (PO) na Facebooku w piątek wieczorem, krótko przed ciszą wyborczą.
Ale w Internecie nie zapadła ona nawet na chwilę. Na portalach społecznościowych aktywni – choć już bez agitacji – byli politycy, m.in. Agnieszka Pomaska (PO) i Zbigniew Girzyński (PiS).
Użytkownicy Twittera nie zamierzali ukrywać sympatii politycznych. „W niedzielę wybieram się na lody. Moje ulubione – pistacjowe" – pisał sympatyk PiS. „Weź rodzinę i dopilnuj, by się dobrze spisała" – dodał inny. Nie milczeli też zwolennicy PO. „Czekam na sequel doskonałego filmu POjutrze" – twittował jeden z nich.
Internauci umawiali się, że w niedzielę nieoficjalne przecieki z wynikami wyborów – by nie narazić się PKW – komentować będą, podając je jako wynik rozgrywki w strzelankę komputerową. „Gramy w Wolfensteina. Wehrmacht, Armia Krajowa, Armia Ludowa, Bataliony Chłopskie i Ruch Poparcia Bandery" – pisała część z nich.
W dniu wyborów jednak Internet zdominowały kulinaria. Głównie warzywne. „Po śniadaniu jadłem paprykę. Bo kto zaczyna dzień od POra"? – pisał jeden z internautów. Papryka to symbol PiS w tej kampanii. Inny proponował: „Zapraszam na niedzielę. Śniadanie: Pieczywko i Serek. Obiad: Pularda i Stek. Deser: Piwo i Słone paluszki. Kolacja: Polenty i Sardynki".