Szwajcarskie konta bez tajemnic. Fortuny z łapówek

Materiały o rachunkach bankowych kilkudziesięciu osób udostępniła naszym śledczym strona szwajcarska

Publikacja: 02.12.2011 20:38

Szwajcarskie konta bez tajemnic. Fortuny z łapówek

Foto: copyright PhotoXpress.com

Pilnie strzeżone szwajcarskie konta nie są już tajemnicą dla polskich prokuratorów.

Dostali informacje o rachunkach kilkudziesięciu osób, m.in. urzędników państwowych, którzy przez lata mieli gromadzić tam fortuny z łapówek.

Lobbysta i bankowiec wymieniają nazwiska

– Strona szwajcarska jest teraz zdecydowanie bardziej otwarta na nasze wnioski – przyznaje "Rz" Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

Tamtejsi śledczy jako jedni z pierwszych w kraju zaczęli się starać o informacje na temat szwajcarskich kont. W ostatnich latach skierowali kilkanaście wniosków o pomoc prawną. Ostatnio, dzięki otrzymanym ze Szwajcarii informacjom, postawili zarzuty pięciu osobom w związku z prywatyzacją Stoenu i PLL LOT.

O szwajcarskich kontach zaczął mówić śledczym w 2006 r. lobbysta Marek D. Podczas przesłuchań w katowickiej prokuraturze złożył obszerne zeznania, w których wymieniał nazwiska polityków lewicy posiadających rzekomo tajne rachunki w bankach w Szwajcarii. Skąd o tym wiedział?

Od Petera V. ze Szwajcarii, tajemniczego bankowca o kryminalnej przeszłości, którego okrzyknięto "kasjerem lewicy". Lobbysta twierdził, że był jednym z jego klientów.

Peter V. wcześniej nazywał się Piotr Filipczyński. W 1971 r. został skazany za morderstwo gosposi. Nie odsiedział całego wyroku, tylko osiem lat. W czasie stanu wojennego uciekł za granicę. Był poszukiwany listem gończym.

Stało się o nim głośno, gdy wyszło na jaw, że na początku 2000 r. w trybie nadzwyczajnym został ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Wówczas okazało się, że V. pracował w dwóch szwajcarskich bankach: Coutts Bank i EFG Bank.

V. twierdził, że to właśnie tam konta mieli posiadać politycy. Którzy? On i Marek D. podawali nazwiska. Twierdzili, że chodzi m.in. o byłych ministrów: Jacka Piechotę, Wiesława Kaczmarka, Aleksandra Naumana, który był szefem NFZ, a także Marka Ungiera, szefa gabinetu prezydenta Kwaśniewskiego, oraz Marka Siwca, ówczesnego prezydenckiego ministra. Wszyscy stanowczo zaprzeczali.

Sensacyjne zeznania katowiccy śledczy zaczęli weryfikować w Szwajcarii. Aby przyśpieszyć procedurę rozpatrywania wniosków o pomoc prawną, do Zurychu pod koniec 2006 r. pojechał Janusz Kaczmarek, ówczesny prokurator krajowy.

Kilka miesięcy później Szwajcarię odwiedził minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Mówił potem w mediach, że widział nazwiska właścicieli kont. Jakie? Nie podał.

Tajemniczy był też Janusz Kaczmarek, który wspominał o "skomplikowanej procedurze" uzyskiwania informacji. W mediach pojawiały się przecieki, że po powrocie miał poinformować ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, iż konto w Szwajcarii na hasło Archibald należy do Jacka Piechoty.

W 2008 r. podczas zatrzymania Petera V. i przeszukania jego domu znaleziono umowę, jaką na papierze firmowym Coutts Banku wystawił właśnie na Jacka Piechotę. Widniała na niej data 15 września 1999 r.

Piechota zaprzeczał. Utrzymywał, że podpis mógł zostać zeskanowany. "Nie miałbym czego włożyć na takie konto" – mówił "Dziennikowi". Ale potwierdził, że zna V. i Marka D.

Peter V. usłyszał zarzuty, m.in. prania brudnych pieniędzy. W jego domu znaleziono też inne ważne dokumenty.

– Jego zatrzymanie było przełomem w sprawie szwajcarskich kont – mówi "Rz" Zbigniew Ćwiąkalski, ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny. – Szwajcarzy zrozumieli, że sprawa jest poważna, a zgromadzony materiał w tej sprawie bardzo mocny.

V. był przesłuchiwany przez prokuraturę, ABW, a – jak wynika z ustaleń "Rz" – tuż po zatrzymaniu – kilkakrotnie także przez CBA.

Tysiące euro,  miliony dolarów

Dzięki otrzymanym ze Szwajcarii materiałom dotyczącym kont i przepływających przez nie pieniędzy polscy śledczy mogli stawiać zarzuty.

W sprawie korupcji przy prywatyzacji STOEN i PLL LOT usłyszał je m.in. gen. Gromosław Czempiński.

Jest podejrzany o przyjęcie łapówki i pranie pieniędzy – ok. 600 tys. euro. Zarzutów nie usłyszał żaden wysoki urzędnik. Dlaczego? Zdaniem prokuratorów zamieszany w sprawę Jan Sz., który był dyrektorem departamentu prywatyzacji resortu skarbu, zmarł w 2003 r. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń "Rz", śledczy ustalili też, że na jego tajnym koncie w Szwajcarii miało się znajdować ok. 200 tys. dolarów.

Materiały ze Szwajcarii to też ważny dowód w śledztwie przeciwko Markowi D., podejrzanemu o pranie pieniędzy i przywłaszczenie 20 mln dolarów.

– W tej sprawie skierowaliśmy kilka wniosków do strony szwajcarskiej. Czekanie na odpowiedź trwa długo, ale nie były to okresy bezczynności – mówi Tomasz Tadla z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Niedawno wrócił ze Szwajcarii, gdzie przesłuchiwał świadków. – Tam są rygorystyczne procedury, przygotowanie przesłuchań zajęło Szwajcarom trzy miesiące.

Odpowiedź ze Szwajcarii niedawno otrzymała też Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która bada, czy Czempiński jako szef UOP przyjął 2 mln dolarów łapówki. Mówił o tym Peter V.

Przekonały ich dowody

Czy śledczym pomogły wyjazdy polityków? Wątpliwe. Prof. Ćwiąkalski: – Zgodnie z procedurą w Szwajcarii o akceptacji wniosków o pomoc prawną decyduje dwuinstancyjny sąd.

Osoba, której wniosek dotyczy, w razie niekorzystnej dla niej decyzji może odwołać się do sądu wyższej instancji. W Polsce takiej możliwości nie ma. A często osoba, której sprawa dotyczy, nie wie, że jest sprawdzana.

Zdaniem Mateusza Martyniuka, rzecznika Prokuratury Generalnej, pomogły raczej wizyty śledczych, którzy prowadzą te postępowania. – Taka bezpośrednia współpraca zaowocowała – ocenia. I podaje jeszcze inny powód: – Wnioski naszych prokuratorów zostały profesjonalnie przygotowane, a dołączone do nich dowody były przekonujące. Strona szwajcarska to w końcu doceniła.

Pilnie strzeżone szwajcarskie konta nie są już tajemnicą dla polskich prokuratorów.

Dostali informacje o rachunkach kilkudziesięciu osób, m.in. urzędników państwowych, którzy przez lata mieli gromadzić tam fortuny z łapówek.

Pozostało 96% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo