Firma zabita legalnie

60 osób zostało bez pracy, bo zatrudniający ich zakład zlikwidowano

Publikacja: 23.03.2012 00:38

Iwona Świetlik straciła firmę, bo ZUS chciał odzyskać składki

Iwona Świetlik straciła firmę, bo ZUS chciał odzyskać składki

Foto: Polsat

Tylko w 2010 r. na wniosek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ogłoszono upadłość

20 przedsiębiorstw. Powód – zalegali ze składkami na łączną kwotę 9 667 982, 21 zł. W ubiegłym roku było ich już 21, a zaległości przedsiębiorców wobec ZUS sięgnęły 8 129 946,94 zł. Przypadek Iwony Świetlik i jej firmy IVETT z Rawy Mazowieckiej pokazuje, że wystarczy niewielka zaległość, by urzędnicy wielu pracowników pozostawili bez środków do życia.

Płacz i płać

Pani Iwona przez 30 lat prowadziła firmę IVETT produkującą odzież. Zatrudniała ponad 60 pracowników. W 2010 r. w wyniku kryzysu gospodarczego popadła w długi. Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych w Tomaszowie Mazowieckim zalegała z platnościami składek. Łącznie z odsetkami na początek 2010 r. zobowiązanie wyniosło ok. 270 tys zł. Wartość firmy wyceniano wówczas na ok. 10 mln zł.

W lutym 2010 r. ZUS w Tomaszowie Mazowieckim wystąpił do łódzkiego sądu o ogłoszenie upadłości firmy. Odpowiadając na pytania „Rz" Aleksandra Musialik, rzecznik prasowa ZUS w Tomaszowie Mazowieckim, przekonuje, że na 2 lata przed złożeniem wniosku o upadłość „podejmował szereg czynności zmierzających do odzyskania składek". Jakich? Na przykład zajął konta bankowe dłużniczki. Zgodził się też na spłatę zadłużenia w 12 miesięcznych ratach. To porozumienie zostało jednak po 3 miesiącach zawieszone.

– Bzdura, nie było dobrej woli ze strony ZUS. Pani Świetlik przygotowała program naprawczy, który gwarantował obniżenie kosztów, miała też wsparcie wierzycieli prywatnych. Sam zadeklarowałem, że będę ją kredytował – mówi „Rz" Jerzy Jaszewski, główny wierzyciel. – Wniosek ZUS był tym bardziej absurdalny, że był zabezpieczony w postaci hipoteki działki o wartości 2,5 mln zł – dodaje.

Tuż przed kwietniowym posiedzeniem sądu Świetlik spłaciła część długu. ZUS wniosku jednak nie cofnął. Według ZUS spłaty były zbyt niskie. – Zadłużenie płatnika względem Zakładu na dzień złożenia wniosku o upadłość charakteryzowało się wysokim stopniem progresji. Prowadzone postępowanie egzekucyjne było nieskuteczne – mówi Michalik.

Państwo bez serca

Iwona Świetlik o litość błagała też sąd. „Każdy następny rok istnienia firmy to wymierne pieniądze dla Państwa Polskiego. W latach 2007 – 2009 do ZUS i US odprowadziłam tytułem swoich zobowiązań niebagatelną jak na tak niewielką firmę kwotę 2 157816 zł, a pracownicy zamiast być na zasiłku państwowym, otrzymywali regularnie wynagrodzenie. Proszę o wyrozumiałość i serce" – napisała.

Ale to już nie miało znaczenia. W kwietniu 2010 r.  Sąd Rejonowy w Łodzi ogłosił upadłość likwidacyjną firmy. Po apelacji Sąd Okręgowy uznał, że naruszono prawo pani Świetlik do obrony i nakazał ponownie zbadać sprawę. Rejonówka utrzymała jednak decyzję na posiedzeniu, na które Świetlik nie zaprosiła.

Kto na tym zarobił?

Jedną z pierwszych decyzji wyznaczonych na syndyka Ewy Frontczak było wpłacenie na własne konto 24 600 zł tytułem zaliczki na poczet wynagrodzenia. Wysokie uposażenie otrzymywali zatrudniani przez nią pracownicy, np. księgowa i kierownik biura. Jak wynika z informacji przekazanej senatorom przez Ministerstwo Sprawiedliwości do lutego 2012 r. na konto wierzycieli masy upadłościowej nie wpłynęła ani złotówka. Pierwsze pieniądze ZUS otrzymał niedawno, gdy sprawą zainteresowały się media. Rozmówcy „Rz" zarzucają też syndyk niegospodarność. Przykładem jest sprzedaż spodni, których produkcja kosztowała kilkadziesiąt złotych, za złotówkę i doprowadzenie do fatalnego stanu domu, o który powinna dbać. Syndyk Ewa Frontczak odmówiła rozmowy z „Rz".

– Działania ZUS i doprowadzenie do upadłości firmy nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Takie sytuacje będą się powtarzać, bo wciąż za wysokie są koszty pracy, a rząd nic z tym nie robi – ocenia Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Tylko w 2010 r. na wniosek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ogłoszono upadłość

20 przedsiębiorstw. Powód – zalegali ze składkami na łączną kwotę 9 667 982, 21 zł. W ubiegłym roku było ich już 21, a zaległości przedsiębiorców wobec ZUS sięgnęły 8 129 946,94 zł. Przypadek Iwony Świetlik i jej firmy IVETT z Rawy Mazowieckiej pokazuje, że wystarczy niewielka zaległość, by urzędnicy wielu pracowników pozostawili bez środków do życia.

Pozostało 89% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo