„Kolejka" to hit na rynku, który w ubiegłym roku przygotował Instytut Pamięci Narodowej. Trzy wydania rozeszły się w Polsce błyskawicznie, obecnie ich ceny na portalach aukcyjnych nawet trzykrotnie przekraczają cenę sklepową (69 zł kosztowała detalicznie, około 200 zł
z drugiej ręki). Czwarte wydanie pod koniec czerwca w 25 tysiącach egzemplarzy pojawi się w wersji międzynarodowej. W pudełku obok polskich kart znajdą się także zestawy do gry po angielsku, niemiecku, hiszpańsku, rosyjsku i japońsku.
Jak wielkim sukcesem wydawniczym okazała się „Kolejka" na polskim rynku, świadczy pojawienie się kilku gier planszowych, imitujących produkt IPN. Skąd zainteresowanie Polaków, którym telewizje nieustannie serwują filmy z PRL, gdzie tych realiów mogą naoglądać się do woli?
Prof. Andrzej Rychard, socjolog z Polskiej Akademii Nauk, takie ma na to wytłumaczenie:
– „Kolejka" daje graczom możliwość swoistej interaktywności, a nie tylko biernego oglądania realiów w filmach – zauważa. – Tu można niejako odegrać się, kostka jest na pewno sprawiedliwsza niż ówczesne reguły funkcjonowania w socjalizmie. A twórcy doskonale wpisali się formą w renesans gier planszowych.