– Pro­ces od­da­la­nia się od praw­dy w opi­sy­wa­niu II woj­ny świa­to­wej po­stę­pu­je la­wi­no­wo – mó­wi w naj­now­szym nu­me­rze „Uwa­żam Rze" Jan Ża­ryn w roz­mo­wie z Jac­kiem i Mi­cha­łem Kar­now­ski­mi. Hi­sto­ryk twier­dzi, że „za­czę­ło się to już w la­tach 60., gdy Niem­cy bar­dzo moc­no wcho­dzą w nar­ra­cję roz­dzie­la­ją­cą od­po­wie­dzial­ność na­zi­stów, człon­ków NSDAP, za II woj­nę świa­to­wą i do­ko­na­ne w tym cza­sie zbrod­nie od od­po­wie­dzial­no­ści na­ro­du nie­miec­kie­go".

Dla­cze­go ty­lu hi­sto­ry­ków i na­ukow­ców go­dzi się na nie­praw­dzi­we odłą­cze­nie na­zi­zmu od Niem­ców? – py­ta­ją Kar­now­scy.

– Bo rów­no­cze­śnie ma­my okres pew­nie już post­-post­-post­mo­der­ni­zmu, w któ­rym praw­da prze­sta­je być ob­ja­wio­na, a sta­je się sy­tu­acyj­na, sta­je się umo­wą spo­łecz­ną – mó­wi Ża­ryn. – In­ny­mi sło­wy, ta umo­wa spo­łecz­na, któ­ra wy­gry­wa, sta­je się praw­dą ne­go­cjo­wal­ną, zmie­nia­ną. (...) Nie­praw­dzi­wa hi­sto­ria woj­ny jest, na przy­kład w USA, moc­no utrwa­lo­na w me­diach, fil­mach, se­ria­lach ta­siem­cach i książ­kach, ba – na­wet w pod­ręcz­ni­kach szkol­nych. (...) Tam wła­ści­wie funk­cjo­nu­je jed­na zbrod­nia z okre­su II woj­ny świa­to­wej – strasz­na i bar­ba­rzyń­ska zbrod­nia Ho­lo­cau­stu. (...)

W tej sy­tu­acji wy­po­wiedź Ba­rac­ka Oba­my o „pol­skich obo­zach śmier­ci" nie dzi­wi? – py­ta­ją Kar­now­scy. – On, z punk­tu wi­dze­nia ame­ry­kań­skie­go, opo­wia­da po pro­stu o 40-let­nim do­świad­cze­niu kul­tu­ry ame­ry­kań­skiej, któ­ra ten ob­raz po­wie­la bez­u­stan­nie. Sfor­mu­ło­wa­nie „pol­skie obo­zy śmier­ci" funk­cjo­nu­je w po­tocz­nym ję­zy­ku na Za­cho­dzie.

Z kolei Ra­fał Ziem­kie­wicz w tek­ście „Mil­cze­nie ofiar" prze­ko­nu­je, że es­ta­bli­sh­ment III RP ce­lo­wo po­su­wa się do fał­szo­wa­nia hi­sto­rii, bo za­ni­żo­na sa­mo­oce­na Po­la­ków jest mu na rę­kę i uła­twia do­sto­so­wy­wa­nie wi­ze­run­ku pań­stwa do eu­ro­pej­skiej po­praw­no­ści. „To, co ob­ser­wu­je­my, to nie tyl­ko bier­ne i tchórz­li­we pod­po­rząd­ko­wa­nie przez rzą­dzą­cych III RP in­te­re­sów na­ro­du pol­skie­go (bo nie­wąt­pli­wie jest ta­kim in­te­re­sem dba­łość o praw­dę i pa­mięć) in­te­re­som cu­dzym, we­dle za­sa­dy: je­śli na­sza pa­mięć nie pa­su­je do ocze­ki­wań i in­te­re­sów ży­dow­skich, ame­ry­kań­skich, nie­miec­kich, fran­cu­skich czy ro­syj­skich, to dla świę­te­go spo­ko­ju przyj­mij­my ich wer­sję hi­sto­rii. Jest go­rzej. Sze­ro­ko ro­zu­mia­na wła­dza i śro­do­wi­ska opi­nio­twór­cze III RP wręcz wal­czą z pol­ską pa­mię­cią i fał­szu­ją hi­sto­rycz­ną praw­dę w kie­run­ku od­wrot­nym, niż sta­ra­ją się to czy­nić wszyst­kie in­ne pań­stwa. Pod­czas gdy ca­ły świat tu­szu­je wsty­dli­we frag­men­ty swej hi­sto­rii, a pod­kre­śla chwa­leb­ne, w Pol­sce ota­cza się mil­cze­niem za­słu­gu­ją­cych na upa­mięt­nie­nie bo­ha­te­rów i z tą sa­mą za­ja­dło­ścią, z ja­ką sa­ty­ry­cy arab­scy kpią z Ho­lo­cau­stu, dys­kre­dy­tu­je się wła­snych mę­czen­ni­ków, na­to­miast na­da­je nie­zwy­kły roz­głos »pol­skim wi­nom«, na­wet je­śli są zu­peł­nie wy­ssa­ne z pal­ca".