Druk 3 mln recept, na których nie ma informacji o poziomie refundacji leku ani o tym, czy pacjent jest ubezpieczony, zlecił wczoraj Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
Pacjent, który taką receptę dostanie, może mieć problem z uzyskaniem refundowanego leku. To element protestu medyków, w którym uczestniczą także samorząd lekarski, skupiające lekarzy rodzinnych Porozumienie Zielonogórskie oraz Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków (to środowisko rozpoczęło styczniowy protest przeciw ustawie refundacyjnej).
Protestują przeciw umowom na przepisywanie recept, które zaproponował im NFZ. Utrzymano w nich kary za niepoprawne wystawienie druku – podobne do tych, które wcześniej, po protestach lekarzy, posłowie usunęli z ustawy refundacyjnej.
Lekarze wzywają do niepodpisywania umów na wystawianie refundowanych recept. Nie wiedzą, ilu przyłaczy się do akcji. Spodziewają się masowego udziału w akcji. – Drukowane obecnie recepty to pierwsza partia tych, które będą dystrybuowane wśród lekarzy, którzy przystąpią do protestu – tłumaczy Czesław Miś z OZZL.
Różnorakunowocześniania odpowiednich warunków aktywizacji