Seksowne oszczędzanie energii

Znany seksuolog oraz językoznawca namawiają Polaków do wyłączania prądu i oszczędzania energii

Publikacja: 01.10.2012 21:37

Jedna ze scen kampanii „Wyłączamy prąd. Włączamy oszczędzanie”

Jedna ze scen kampanii „Wyłączamy prąd. Włączamy oszczędzanie”

Foto: Materiały Promocyjne

Ministerstwo Środowiska namawia Polaków do uprawiania seksu po ciemku. Dzięki temu mamy oszczędzać energię. Na promującą to kampanię resort przeznaczy 5 mln zł. W ogólnopolskich stacjach telewizyjnych pojawią się filmiki reklamowe, w których wystąpi dwóch znanych profesorów - seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz i językoznawca Jerzy Bralczyk. Pomysł jest kontrowersyjny, bo aby kampania odniosła skutek, musi być prowadzona długo i intensywnie.

-  Kampanie społeczne mają ogromną siłę pod warunkiem, że prowadzone są konsekwentnie przez wiele lat.  Nasza kampania „Pij mleko - będziesz wielki” jest rozpoznawalna w 97,7 proc. tylko dlatego, że prowadzimy ją już od siedmiu lat - mówi Paweł Kowalewski, wiceprezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy.

Tymczasem Ministerstwo Środowiska ujawnia, że kampania promująca oszczędzanie energii będzie prowadzona do połowy listopada. Kowalewski przyznaje jednak, że resort stanął przed trudnym zadaniem. Jego zdaniem kampanie społeczne są bardzo trudne do zrealizowania.

- Zwłaszcza w takim przypadku jak ten, kiedy mówi się o oszczędzaniu prądu, co jest mało atrakcyjne - zauważa wiceprezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy.
Dlatego autorzy kampanii sięgnęli po skojarzenia erotyczne.

Nie wszystko gaśnie

Na jednym z filmów można zobaczyć parę młodych ludzi siedzących nad rzeką. Dziewczyna tuli się do chłopaka. Jednak on nie przejawia nastroju do zabawy. - Ej, co się stało?- pyta. - Chodzi o to, że jak wychodziliśmy z domu, to powiedziałaś „wyłanczamy prąd”, a poprawna forma to chyba „wyłączamy prąd” - tłumaczył partner.

Tę sytuację komentuje znany językoznawca prof. Jerzy Bralczyk, który mówi, że dla natury nie jest ważne, jak to wymawiamy, ważne, co zyskujemy.

Na innym filmiku kobieta leży z partnerem w łóżku i prosi go o zgaszenie telewizora.
- Chyba wyłączenie - poprawia ją mężczyzna. Kobieta odpowiada, że telewizor pali się, to i prąd żre. - To wszystko mam zgasić?- zżyma się partner.

Prof. Jerzy Bralczyk komentuje, że „nie wszystko, co się pali, powinno być gaszone”.
A prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog, dodaje, że „z praktyki zawodowej wie, że wielu lepiej czuje się przy zgaszonym. Wtedy naturalne jest wyłączyć”.

Pytany przez „Rz”, czy filmy nie zachęcają przypadkiem Polaków do uprawiania seksu po ciemku, najpierw śmieje się głośno przez kilka minut, a potem przyznaje, że takie skojarzenia mogą powstać u oglądających. - Dla mnie ta kampania nie ma negatywnych skojarzeń. A seks można uprawiać przy łagodnym, delikatnym świetle. Lepiej to wygląda - uważa seksuolog.

- Jestem sercem po stronie akcji, bo uważam, że prąd należy oszczędzać - tłumaczy w rozmowie z „Rz” prof. Jerzy Bralczyk. I dodaje, że podobało mu się w kampanii to, że można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - połączyć informację językową z informacją o oszczędzaniu energii.

Kampania resortu środowiska zachęcająca do oszczędzania energii elektrycznej zaczęła się wczoraj. - Biorąc pod uwagę koszt dotarcia do jednej osoby z grupy, do której skierowana jest kampania, oraz ile każdy z nas może zaoszczędzić na energii elektrycznej, to niewiele - zapewnia Magdalena Sikorska, rzecznik resortu. Zauważa ona, że w Polsce jest np. ponad 47 mln użytkowanych telefonów komórkowych. - Gdyby wszyscy wyłączali nieużywane ładowarki z gniazdka, to na każdym telefonie zaoszczędzimy co prawda tylko 50 groszy rocznie, ale w skali całej Polski daje to już 23,5 mln zł - wylicza rzeczniczka.

Podobnych możliwości oszczędzania energii w mieszkaniach jest więcej. Wyłączanie funkcji stand-by w telewizorach, komputerach, konsolach do gier i w DVD pozwoli zaoszczędzić nawet do 300 zł rocznie - wylicza Magdalena Sikorska. Z danych resortu wynika, że ponad12 mln Polaków nie podejmuje żadnych działań, aby obniżyć zużycie energii.

By więcej  dzieci się rodziło

Satyryk Krzysztof Skiba mówi, że autorom filmów mogło celowo chodzić o skojarzenia erotyczne. - Może to miał być mały żart, aby reklama nie była tak siermiężna jak inne, podobne? - zastanawia się Krzysztof Skiba. Zauważa też, że w reklamie komercyjnej wielu produktów, jak szampony czy dżinsy, często stosuje się dziś seksualne aluzje. - A teraz, gdy mamy tak duży niż demograficzny, państwo tym bardziej powinno sięgać po takie aluzje, by więcej dzieci się nam rodziło - uważa Krzysztof Skiba.

Dobre i złe kampanie społeczne

2010, marzec


Kampania Ministerstwa Środowiska „Nie zaśmiecaj swojego sumienia”. Resort zachęcał w niej Polaków do świadomego i zgodnego  z zasadami ekologii obchodzenia się ze śmieciami, a nie palenia ich czy wyrzucania.  Po zakończeniu kampanii oceniono, że liczba osób, które uznały, że mają wpływ na środowisko, wzrosła o 10 proc.

2012, kwiecień


„Mama ma” to wspólna kampania Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich oraz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Jej celem była promocja godzenia ról rodzinnych i zawodowych kobiet oraz mężczyzn,  a także aktywizacji społeczno-ekonomicznej kobiet.

2012, kwiecień


„Reforma to nie kaprys - to konieczność” - kampania przekonująca do konieczności wydłużenia wieku emerytalnego. Zorganizowana przez Ministerstwo Pracy, Kancelarię Premiera, MSWiA, MON, MF, MS, ZUS.  Ten spot wywołał duże oburzenie episkopatu, który protestował przeciwko informacji, że księża korzystają ze specjalnych przywilejów emerytalnych. PiS żądał nawet wycofania tej reklamy.

2012, wrzesień


„Zostań ekojeźdźcem. Oszczędź na paliwie 1000 zł rocznie!” - kolejna kampania Ministerstwa Środowiska w ramach Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu (ETZT). Narratorką w filmiku reklamowym była wicemistrzyni olimpijska  z Pekinu w kolarstwie górskim Maja Włoszczowska.

Ministerstwo Środowiska namawia Polaków do uprawiania seksu po ciemku. Dzięki temu mamy oszczędzać energię. Na promującą to kampanię resort przeznaczy 5 mln zł. W ogólnopolskich stacjach telewizyjnych pojawią się filmiki reklamowe, w których wystąpi dwóch znanych profesorów - seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz i językoznawca Jerzy Bralczyk. Pomysł jest kontrowersyjny, bo aby kampania odniosła skutek, musi być prowadzona długo i intensywnie.

-  Kampanie społeczne mają ogromną siłę pod warunkiem, że prowadzone są konsekwentnie przez wiele lat.  Nasza kampania „Pij mleko - będziesz wielki” jest rozpoznawalna w 97,7 proc. tylko dlatego, że prowadzimy ją już od siedmiu lat - mówi Paweł Kowalewski, wiceprezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo