Reklama

Znaleziono czaszkę Edyty Wieczorek

Po kilku latach procesów poszlakowych w sprawie zabójstwa Edyty Wieczorek, mamy przełom. Na dnie Wisły znaleziono jej czaszkę

Aktualizacja: 24.01.2013 17:49 Publikacja: 24.01.2013 14:13

Znaleziono czaszkę Edyty Wieczorek

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Czaszka została odkryta przypadkowo. Szczątki głowy pozbawione były zębów i żuchwy, były zdeformowane - ustaliła Rzeczpospolita. Znaleziono ją w Wiśle na wysokości miejscowości Łomna koło Warszawy - 22 września 2012 r. Było to możliwe dzięki temu, że poziom wody w Wiśle był wyjątkowo niski.

Czaszka trafiła w ręce znanego antropologa i kryminologa prof. Bronisława Młodziejowskiego. - Przeprowadził on superprojekcję - mówi "Rz" Przemysław Ścibisz, prokurator z Prokuratury Rejonowej Warszawa - Żoliborz. Na podstawie czaszki odtworzył wygląd twarzy ofiary.

Policjanci z komisariatu rzecznego porównali stworzony w ten sposób obraz ze zdjęciami osób zaginionych. - Prof. Młodziejowski stwierdził, że z dużą dozą prawdopodobieństwa może to być czaszka Edyty Wieczorek - dodaje prokurator.

Informacja na temat znalezionej czaszki trafiła w poniedziałek do sądu. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się już bowiem drugi proces podejrzanego o dokonanie zabójstwa Edyty Wieczorek.

- Informacja trafiła do nas w ostatniej chwili, niebawem miały się odbyć głosy stron i miał zapaść wyrok. Sąd czekał jeszcze tylko na opinią biegłego psychiatry na temat stanu zdrowia oskarżonego - mówi "Rz" mec. Tomasz Krześniak, oskarżyciel posiłkowy.

Reklama
Reklama

Prokuratura złożyła bowiem wniosek o przeprowadzenie badań DNA znalezionej czaszki i porównania go z kodem genetycznym Edyty Wieczorek. Przeprowadzi je Zakład Genetyki Sądowej.

- Dla nas to ma wielkie znaczenie. Teraz przynajmniej będziemy mieli miejsce, gdzie zapalimy dla niej znicz - mówi "Rz" Justyna Chudzik, siostra zabitej.

Według prokuratury oskarżony rozkochał w sobie, oszukał, a następnie zabił starszą od siebie o dwa lata Edytę Wieczorek. Arkadiusz B. w sierpniu 2005 r. poznał ją na portalu randkowym. Po miesiącu znajomości pożyczył od niej ponad 70 tys. zł.

10 listopada 2005 r. mieli spotkać się w wynajmowanym przez niego mieszkaniu przy ul. Magiera na romantycznej kolacji. To był ostatni dzień, kiedy widziano ją żywą.

Policjanci po jej zaginięciu zaczęli sprawdzać osoby z którymi najczęściej się kontaktowała i tak dotarli do Arkadiusza B. Zaczęli weryfikować jego zeznania i okazało się, że w wielu kwestiach mija się z prawdą. Mężczyzna utrzymywał, że do spotkania z Edytą Wieczorek nie doszło i, że nie wie co się z nią stało.

Policjanci dokładnie przeszukali mieszkanie, które wynajął w bloku przy ul. Magiera. Choć wyglądało na niezamieszkane, w łazience, w kąciku brodzika znaleźli ślady krwi Edyty Wieczorek.

Reklama
Reklama

Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa kobiety. Utrzymywali, że w tle zbrodni było wyłudzenie od niej 74 tys. zł, które mężczyzna przeznaczył na spłatę długów.

Przez cztery lata Arkadiusz B. przebywał w areszcie. Jego proces miał charakter poszlakowy. Mężczyzna konsekwentnie nie przyznawał się do winy. W 2010 roku sąd uniewinnił go od zarzutu zabójstwa. Sąd uznał, że brak jest w sprawie jednoznacznego i kategorycznego dowodu, że zaginiona Edyta Wieczorek nie żyje.

Prokuratura złożyła w tej sprawie apelację. W marcu 2011 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok w wątku oszustwa, ale uznał, że sąd pierwszej instancji musi jeszcze raz zbadać, czy Arkadiusz B. nie zabił Edyty Wieczorek.

Ponad rok temu ruszył ponowny proces. Arkadiusz B. ciągle jest oskarżony o zabójstwo "z motywacji zasługującej na szczególne potępienie".

Więcej w poniedziałkowym Uważam Rze

Czaszka została odkryta przypadkowo. Szczątki głowy pozbawione były zębów i żuchwy, były zdeformowane - ustaliła Rzeczpospolita. Znaleziono ją w Wiśle na wysokości miejscowości Łomna koło Warszawy - 22 września 2012 r. Było to możliwe dzięki temu, że poziom wody w Wiśle był wyjątkowo niski.

Czaszka trafiła w ręce znanego antropologa i kryminologa prof. Bronisława Młodziejowskiego. - Przeprowadził on superprojekcję - mówi "Rz" Przemysław Ścibisz, prokurator z Prokuratury Rejonowej Warszawa - Żoliborz. Na podstawie czaszki odtworzył wygląd twarzy ofiary.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Kraj
Miejscy wolontariusze bez ubezpieczeń? Warszawa odmawia wsparcia
Kraj
Cheerleading – nowe studia na AWF. Jak zostać instruktorem sportu w Warszawie?
Kraj
Nowe odcinki S7 pod Warszawą niemal gotowe. Znamy termin zakończenia prac
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama