Inicjatorzy powołania Kreatywnej Polski wczoraj przedstawili swój manifest: „Nie domagamy się specjalnych praw. Nie godzimy się jednak być pariasami pozbawionymi możliwości finansowania warsztatów pracy, pozbawionymi podstawowych ubezpieczeń i emerytur, uznawanymi za hałaśliwe, roszczeniowe zło konieczne". Stowarzyszenie ma skupiać tych, którzy udowadniają, że „w Polsce można i należy tworzyć, a nie tylko kopiować i rozpowszechniać".
– Wspólny wróg jednoczy – przyznał Zbigniew Benbenek, prezes Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych.
Prezes Izby Wydawców Prasy Wiesław Podkański wyjaśnił, że w taki sposób środowisko twórców reaguje na brak dialogu z rządem. Zdaniem sygnatariuszy manifestu prace prowadzone przez rząd mogą osłabić ochronę własności intelektualnej i doprowadzić do pozbawienia twórców oraz wydawców ich praw.
Podkański dodał, że coraz częściej w sieci pojawiają się portale rejestrowane w rajach podatkowych, które są tylko dystrybutorami treści, do których nie mają praw: – Pieniądze wypływają poza kraj, a państwo nie ma z tego żadnych korzyści, podobnie jak twórcy.
Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski wskazał np. na portal chomikuj.pl, za pomocą którego można ściągać filmy czy książki. Przekonywał, że – w związku z piractwem – rynek filmowy w Polsce powoli zanika. – W momencie premiery filmu jest on dostępny za darmo albo za grosze na pirackich portalach – tłumaczył.