Zaledwie kilka miesięcy minęło od czasu, gdy Andrzej Duda obiecał prezydentowi USA Fort Trump – i mamy efekty. Nowej bazy co prawda nie ma, chociaż ciągle o tym się mówi w kręgach rządowych, ale jest deklaracja poważnego wzmocnienia obecności wojsk amerykańskich w Polsce.
Z podpisanej w Waszyngtonie deklaracji wynika, że o 1000 żołnierzy zwiększy się ten kontyngent. Teraz stacjonuje u nas ok. 4,5 tys. wojskowych zza oceanu. Deklaracja obejmuje też m.in. plan tworzenia dowództwa dywizji wojsk amerykańskich w Poznaniu, utworzenia Centrum Szkolenia Bojowego w Drawsku Pomorskim, budowy infrastruktury lotniskowej i stworzenia bazy maszyn bezzałogowych.
Polska ma zapewnić i utrzymywać „wspólnie uzgodnioną infrastrukturę", bez kosztów dla Stanów Zjednoczonych. Jak pisaliśmy już w „Rzeczpospolitej", na nową infrastrukturę, czyli np. koszary, przeznaczy w ciągu kilku lat ok. 2 mld dolarów. Jednak w czasie waszyngtońskiego spotkania prezydenci o tym nie wspominali.
Andrzej Duda ocenił, że podpisana deklaracja „przenosi nas do innej epoki". Trump chwalił Polskę za to, że zwiększa do 2 proc. PKB wydatki na obronność. I dodał, że Polska zadeklarowała chęć kupienia od USA 32 myśliwców F-35. Samoloty takie przeleciały nad Białym Domem.