Płacili za lewe zwolnienia. Staną przed sądem

Cztery kobiety i siedmiu mężczyzn odpowie za dawanie łapówek lekarzom w zamian za zwolnienia lekarskie, przez co ZUS i pracodawcy stracili ponad 40 tys. zł.

Publikacja: 12.12.2013 14:11

Łódzka Prokuratura Okręgowa zakończyła jeden z wątków śledztwa dotyczącego skorumpowanych lekarzy w tym psychiatrę  Ewę L. - Wspólnie z pracownikiem swojego prywatnego gabinetu Krystianem R. wystawiała za pieniądze fałszywe zaświadczenia lekarskie – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Osoby, które je otrzymywały, potem oddawały je pracodawcom czy ZUS, aby otrzymać świadczenie chorobowe za niezdolności do pracy, zasiłek chorobowy. Niektórzy pacjenci pani  doktor – właściciele prywatnych firm dzięki zwolnieniom nie musieli wtedy płacić składek na ubezpieczenie i fundusz pracy.

- Pacjenci przychodzili po lewe zwolnienia bo bali się, że mogą stracić pracę lub chcieli podjąć inną w czasie „choroby" – opowiada prok. Kopania. Dodaje, że osoby wręczające łapówki lekarce chcieli też zmniejszyć koszty prowadzenia działalności gospodarczej, bo nie płacili części składek,

Na ławie oskarżonych zasiądzie w sumie 11 osób.  Za zwolnienia wręczali oni korzyści majątkowe zwykle  od 60 do 100 zł. Rekordzista „załatwił" sobie aż 26 zaświadczeń o niezdolności do pracy z powodu choroby. Kosztowało go to 1840 zł, ale pracodawca i ZUS zapłacili mu w sumie ponad 11 tys. zł.

- Niektórzy z oskarżonych nigdy nie pojawili się w gabinecie lekarskim doktor Ewy I. a zaświadczenia „załatwiali" im znajomi. Dochodziło do sytuacji, w której poinstruowany wcześniej przez psychiatrę pracownik jej gabinetu wystawiał zwolnienie z jej pieczątką – mówi prok. Kopania.

Śledczy analizowali dokumentację medyczną „pacjentów" doktor Ewy I. Okazało się, że miała spore braki. – Czasem były tam tylko dane osobowe niezbędne do wystawienia zwolnienia oraz czas na jaki takie zaświadczenia wydawano – mówi prok. Kopania. Dodaje, że w dokumentacji nie było adnotacji, dotyczących udzielonej porady lub zaleceń lekarza, a wystawione recepty nie były realizowane.

- Niektórzy z oskarżonych poddani zostali w śledztwie badaniom sądowo – psychiatrycznym – biegli nie dopatrzyli się jednak podstaw do kwestionowania ich poczytalności – mówi prok. Kopania.

Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.

Łódzka Prokuratura Okręgowa zakończyła jeden z wątków śledztwa dotyczącego skorumpowanych lekarzy w tym psychiatrę  Ewę L. - Wspólnie z pracownikiem swojego prywatnego gabinetu Krystianem R. wystawiała za pieniądze fałszywe zaświadczenia lekarskie – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Osoby, które je otrzymywały, potem oddawały je pracodawcom czy ZUS, aby otrzymać świadczenie chorobowe za niezdolności do pracy, zasiłek chorobowy. Niektórzy pacjenci pani  doktor – właściciele prywatnych firm dzięki zwolnieniom nie musieli wtedy płacić składek na ubezpieczenie i fundusz pracy.

Kraj
80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Trump ustanawia nowe święto. Dlaczego Polacy nie lubią tego dnia?
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku