Telewizje pokazują wczorajsze lądowanie panczenistów na Okęciu i dzisiejsze – Justyny Kowalczyk. I trudno nie zauważyć radości w oczach łyżwiarzy, i refleksji u Pani Justyny. Może to tylko niewyspanie, bo przecież wywalczyła złoto i mimo bardzo wczesnej pory przywitało ją wiele osób. Choć TVN24 zauważa, że wróciła pod osłoną nocy. W internecie furorę robią zdjęcia Jacka Kurskiego na Majdanie.
Internauci nie zostawiają na nim suchej nitki.
A prasa drukowana, tradycyjnie, bardziej poważna. Większość gazet, z wyjątkiem Wyborczej, nie poświęca już całej czołówki Ukrainie. Z pierwszej strony „Rz" dowiadujemy się, że rady nadzorcze spółek Skarbu Państwa mają wyłaniać eksperci z ... rządowego komitetu. Pytanie czyim interesem kierowaliby się jego członkowie. Nie mam wątpliwości, że swoim i partyjnym. A koszt takiej koleżeńskiej instytucji to 650 tys. zł.
Dziennik Gazeta Prawna jest dziś posłańcem złych wieści dla samorządów. Po pierwsze wyliczyła, że dotacje na przedszkola z budżetu państwa na 2014 r. są niższe od spodziewanych nawet o 1,7 mln zł. I twierdzi, że rząd ukarał gminy za przedszkolaków. A Pani minister Kluzik-Rostkowska przyznaje się, że nie ma ani siły, ani woli politycznej, by choćby minimalnie znowelizować Kartę nauczyciela. Jednym słowem nie potrafi dokończyć tego, co w końcu po latach negocjacji udało się wypracować jej poprzedniczkom.
Puls Biznesu ostrzega ministra Marka Biernackiego, że jeśli przetarg nad operatora dozoru elektronicznego się opóźni, to 5 tysięcy więźniów pójdzie na urlop. I kolejny raz przekonamy się, co woli ministerstwo sprawiedliwości, ptaszki w klatce czy na wolności.