Kobieta oblana żrącą substancją na Pradze Północ

Policja poszukuje mężczyzny, który w nocy z poniedziałku na wtorek w bloku na warszawskiej Pradze-Północ 75-letnią kobietę oblał ją żrącą substancją. Poszkodowana trafiła do szpitala.

Aktualizacja: 25.03.2014 13:42 Publikacja: 25.03.2014 13:35

Do ataku doszło w poniedziałek przed godziną 22 w windzie w jednym z bloków przy ulicy Jagiellońskiej na warszawskiej Pradze Północ. Starsza pani wyszła z psem na spacer. Gdy wracała do windy w  ostatniej chwili wskoczył jakiś mężczyzna. Tam musiał zaatakować starszą kobietę. Chlusnął jej czymś w twarz.

Starsza pani wzywała pomocy. Jej krzyki usłyszała młodsza kobieta, która na co dzień pomagała 75-latce. - Próbowała ją ratować. Sama też ucierpiała. Poparzyła sobie ręce. - mówi prok. Renata Mazur, rzecznik praskiej prokuratury.

75-latka trafiła do szpitala praskiego. Lekarze nie chcą się wypowiada na temat stanu jej zdrowia. Wiadomo, że jest bardzo ciężki. - Jest pod respiratorem. Prawdopodobnie straciła wzrok - zdradza  jeden ze śledczych.

Na razie nie wiadomo czym oblano staruszkę, ani jaki był moty tego ataku. Wstępne ustalenia mówią o żrącym kwasie, ale policja czeka na wyniki badań  żrącej substancji.

- Ofiarą jest starsza spokojna kobieta, jakich wiele. Mogło dojść do pomyłki. Psa zwykle wyprowadzała jej znajoma - dodaje nasz rozmówca.Czy to młodsza z kobiet mogła więc być celem ataku? -Będziemy to sprawdzać  - mówi prok. Mazur.

Policjanci poszukują sprawcy. Przesłuchują mieszkańców bloku, przeglądają zapisy nagrań monitoringu na klatce i w pobliżu budynku, gdzie doszło do ataku. Funkcjonariusze apelują do osób, które mogą  informacje na temat tego zdarzenia o kontakt pod numerem 22 60375 55 lub 997

Do ataku doszło w poniedziałek przed godziną 22 w windzie w jednym z bloków przy ulicy Jagiellońskiej na warszawskiej Pradze Północ. Starsza pani wyszła z psem na spacer. Gdy wracała do windy w  ostatniej chwili wskoczył jakiś mężczyzna. Tam musiał zaatakować starszą kobietę. Chlusnął jej czymś w twarz.

Starsza pani wzywała pomocy. Jej krzyki usłyszała młodsza kobieta, która na co dzień pomagała 75-latce. - Próbowała ją ratować. Sama też ucierpiała. Poparzyła sobie ręce. - mówi prok. Renata Mazur, rzecznik praskiej prokuratury.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA