Sądy oszukane na wekslach

Długu nie było, tylko oszustwo. Radca prawny podejrzany ?w głośnej sprawie weksli in blanco.

Publikacja: 07.04.2014 02:19

Prawnik wraz z właścicielem firmy z Jeleniej Góry oszukał sąd, wystawiając kilkadziesiąt przeterminowanych weksli in blanco byłych współpracowników tej firmy – twierdzi jeleniogórska prokuratura. Zdaniem śledczych było to świadome oszustwo, bo długów w ogóle nie było. Tę bulwersującą sprawę w styczniu ubiegłego roku opisała „Rz".

Jeleniogórski sąd w 2010 r. wystawił kilkadziesiąt nakazów zapłaty na podstawie przeterminowanych weksli in blanco sprzed kilkunastu lat. Wypełnił je prezes firmy finansowej Tadeusz A. Jak pisała „Rz", zdaniem pracowników firmy – ajentów Tadeusza A. –  roszczenia nigdy nie istniały. Weksle nabył w ramach roszczeń na mocy tzw. indosu były prawnik firmy – Robert B. Spółka Tadeusza A. rzekomo nie zapłaciła mu wynagrodzenia, weksle miały zaspokoić jego roszczenia. I to on złożył w sądzie wnioski o zapłatę. Sumy wypisane na wekslach były bardzo różne – od 1350 zł po 70 tys. zł wraz z wysokimi 19-procentowymi odsetkami liczonymi od dnia wystawienia, a więc od 2010 r.

Choć byli ajenci kwestionowali rzekome długi i odwoływali się od nakazów zapłaty, sędziowie w Jeleniej Górze w większości wydawali wyroki zatwierdzające zapłatę.

Sąd w Jeleniej Górze, do którego odwołali się byli pracownicy, nawet nie badał, czy dług faktycznie istniał i czy B. nabył go w złej wierze, tzn. wiedząc, że taki dług nie istnieje, a nawet nie chciał wezwać świadków. Sędziowie zadowalali się twierdzeniem Tadeusza A., że dług był, a dokumenty w tej sprawie po pięciu latach zostały zniszczone. Dziś prokuratura twierdzi, że sądy były wprowadzane w błąd.

Część pracowników przegrywała sprawy także w apelacji. Wśród przegranych z mec. B. w pierwszej instancji był m.in. Józef Karpiński.

Pół roku temu, już po nagłośnieniu sprawy przez „Rz", sąd okręgowy w całości uchylił wyrok pierwszej instancji, a jego ustalenia były przełomowe dla całej sprawy z wekslami. Świadek, księgowa spółki „nie przypomniała sobie, by spółka miała jakiekolwiek zaległości finansowe wobec Roberta B.", zaległości nie mieli także Karpińscy. Sąd ustalił, że B. przez trzy lata (a nie, jak twierdził przed sądem Tadeusz A., tylko pół roku) pracował jako prawnik w tej spółce i zajmował się doradztwem w windykacji roszczeń. Sąd ocenił więc, że jako prawnik musiał wiedzieć, że „wypełnienie weksla było uzależnione od powstania szkody", której nie było.

Zawiadomienie w prokuraturze złożyli byli pracownicy spółki A.

Kilka dni temu Robert B. wraz Tadeuszem A. usłyszeli zarzuty tzw. oszustw procesowych. Zdaniem prokuratury świadomie wypełnili niezgodnie z prawdą 32 weksle in blanco na sumę ponad 392 tys. zł, po czym przedłożyli je w sądzie, który wystawił nakazy zapłaty. Jak informuje „Rz" prok. Wioletta Niziołek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, w efekcie tego oszustwa zapadło aż 18 prawomocnych wyroków na łączną sumę 156 tys. zł, które trafiły do właściciela weksli – Roberta B.

– Poświadczyli wierzytelności, których nie było, w efekcie wprowadzili w błąd sądy co do wymagalności wierzytelności wekslowych, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poszkodowanych osób – wyjaśnia prok. Niziołek. – Postawione im zarzuty dotyczą zarówno oszustwa dokonanego, jak i próby oszustwa.

Tadeusz A. usłyszał także zarzut składania fałszywych zeznań.

Robert B. jest znanym w Jeleniej Górze prawnikiem. Do niedawna był także zastępcą rzecznika dyscyplinarnego Izby Radców Prawnych w Wałbrzychu. Ale, jak ustaliła „Rz", dwa miesiące przed tym, gdy w sierpniu 2006 r. został radcą prawnym, wydalono go z adwokatury przez Radę Okręgowej Izby Radców Prawnych w Wałbrzychu za – jak przyznaje Ministerstwo Sprawiedliwości – „popełnienie szeregu przewinień dyscyplinarnych". B. został dożywotnio skreślony z listy aplikantów adwokackich, ale znalazł miejsce w szeregach radców prawnych. Jak to możliwe? Opiniująca go rada uznała, że daje on rękojmię wykonywania zawodu, a minister sprawiedliwości nie wniósł od tego sprzeciwu.

- Prokurator powiadomił Izbę Radców Prawnych o postawionych mu zarzutach –mówi prok. Niziołek.

A. i B. nie przyznali się do winy. Odmówili składania wyjaśnień. Grozi im do 10 lat więzienia.

Prawnik wraz z właścicielem firmy z Jeleniej Góry oszukał sąd, wystawiając kilkadziesiąt przeterminowanych weksli in blanco byłych współpracowników tej firmy – twierdzi jeleniogórska prokuratura. Zdaniem śledczych było to świadome oszustwo, bo długów w ogóle nie było. Tę bulwersującą sprawę w styczniu ubiegłego roku opisała „Rz".

Jeleniogórski sąd w 2010 r. wystawił kilkadziesiąt nakazów zapłaty na podstawie przeterminowanych weksli in blanco sprzed kilkunastu lat. Wypełnił je prezes firmy finansowej Tadeusz A. Jak pisała „Rz", zdaniem pracowników firmy – ajentów Tadeusza A. –  roszczenia nigdy nie istniały. Weksle nabył w ramach roszczeń na mocy tzw. indosu były prawnik firmy – Robert B. Spółka Tadeusza A. rzekomo nie zapłaciła mu wynagrodzenia, weksle miały zaspokoić jego roszczenia. I to on złożył w sądzie wnioski o zapłatę. Sumy wypisane na wekslach były bardzo różne – od 1350 zł po 70 tys. zł wraz z wysokimi 19-procentowymi odsetkami liczonymi od dnia wystawienia, a więc od 2010 r.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo