Najpierw policjanci ze stołecznego Bemowa dostali zgłoszenie od kobiety, która opowiadała, że została wykorzystana przez taksówkarza, gdy wracała z nim do domu. W ub. niedzielę na ul. Bitwy Warszawskiej zatrzymała samochód oznaczony napisem „przewóz osób", bo chciała szybciej dostać się do domu.
Kierowca nie dość, że ją zgwałcił, to jeszcze okradł. Zabrał jej płaszcz, kartę bankomatową, telefon komórkowy oraz pieniądze.
Do podobnego zdarzenia doszło także w ostatnią sobotę. Mieszkanka Bemowa wsiadała do taksówki pod jednym z pubów na Śródmieściu. Kobieta przysnęła w samochodzie.
Kiedy się przebudziła, taksówkarz dobierał się do niej. Pasażerka wyrwała mu się i uciekła. Po drodze zgubiła cenny telefon. Straciła też pieniądze, okulary oraz kosmetyki. O całej sprawie powiadomiła policję.
- Policjanci skojarzyli, że za obiema sprawami może stać ta sama osoba – mówi podkom. Joanna Banaszewska z wolskiej komendy policji.