Dla tygodnika „Polityka " zestrzelenie boeinga nie jest tematem najważniejszym i okładkę zdobi zdjęcie ginekologa z informacją, że jest to „najbardziej polityczna specjalność medyczna". Wewnątrz numeru kilka stron relacji z oddziałów ginekologicznych szpitali z wyraźnym podkreśleniem,że presja środowiska jest coraz większa i wielu lekarzy, którzy nie mieliby moralnych problemów z dokonaniem aborcji, woli tego nie robić aby nie mieć kłopotów. Konkluzja jest taka, że w Polsce ścierają się dwie partie: jedna prof. Chazana, druga prof. Dębskiego, ze szpitala bielańskiego. — Wydaje się, że wygrywa ta pierwsza - pisze tygodnik. Jak na lewicowe medium przystało jest w najnowszym numerze także tekst zatytułowany „ Katolicyzm polityczny" w którym autorzy udowadniają, nie bez racji, że PiS stało się partią katolickiego fundamentalizmu. Jest też i temat o głodowych polskich emeryturach i analiza zjawiska jak przeżyć miesiąc za 1436 zł. Tematem tym zajmuje się także dzisiaj „Fakt" nie mogąc zrozumieć jak to możliwe, że niemieccy emeryci dostali w tym roku podwyżkę o równowartości 140 zł a polscy liczyć mogą na 9 zł.
O Rosji, Putinie i malezyjskim boeingu nie dowiemy się z „Polityki" w zasadzie nic nowego. Pojawia się jednak teza, że zestrzelenie samolotu daje Putinowi szansę na wyjście z Ukrainy z twarzą. Teza mało prawdopodobna, bo wyjście z twarzą na świat powoduje utratę tej twarzy w Rosji, gdzie Putin jest noszony na rękach chociażby za Krym. Przypomina o tym dzisiejsza „Niezawisimaja Gazieta", zapewniając, że sankcje wobec Rosji nie dotykają obywateli tego kraju i nie ma się czego obawiać.
Dla prawicy Smoleńsk to Ukraina
Za to "Gazeta Polska " w specjalnym wydaniu przedstawia na okładce obnażonego do pasa Putina z karabinem snajperskim na tle szczątków malezyjskiego boeinga. Do tego tytuł : Seryjny zamachowiec. Antoni Macierewicz udowadnia,że samolot ten został "zniszczony" na rozkaz „ podobnie jak w Smoleńsku". Linią przewodnią całej serii publikowanych dzisiaj materiałów jest teza, że Tu-154 i Boeing 777 to dwie zbrodnie Putina. Gazeta zdołała jednak dostrzec między między nimi różnicę. W pierwszej uczestniczył,niejako pośrednio Donald Tusk traktując Putina jako przyjaciela, a teraz cały świat podchodzi do rosyjskiego prezydenta jak do „ potencjalnego mordercy".
Takich tekstów w poważnych dziennikach na szczęście brak. Z analizy w "Gazecie Wyborczej" wynika, że Putin nie jest w stanie rzeczowo zareagować w ostatnich dniach na falę międzynarodowej krytyki bo się po prostu boi. Z jednej strony, że idąc na ustępstwa straci w oczach rodaków, z drugiej boi się sankcji. " Wyborcza" twierdzi też, że Putin jest gotów na wojnę a Europa jest bezbronna jak dziecko. Zdaniem dziennika Unia coraz mocniej grozi Moskwie sankcjami.