Co dalej ze śledztwem ws. śmierci generała Papały?

Wersja o spisku na jego życie ostatecznie upadła. Ale w nowej ?też jest sporo wątpliwości.

Publikacja: 30.08.2014 15:00

Gen. Marek Papała zginął na parkingu przed blokiem, w którym mieszkał, w czerwcu 1998 r. Na zdj. pol

Gen. Marek Papała zginął na parkingu przed blokiem, w którym mieszkał, w czerwcu 1998 r. Na zdj. policjanci na miejscu zbrodni

Foto: PAP, Przemek Wierzchowski

Nigdy dotąd świat przestępczy nie podniósł ręki na szefa policji i nie zdarzyło się, by w sprawie tej samej zbrodni dwie prokuratury prezentowały sprzeczne wersje zdarzeń. Dzisiaj w grze jest tylko jedna: z Igorem P., złodziejem samochodów w roli głównej.

Biznesmen z USA Edward Mazur, przez lata podejrzewany o zlecenie zabójstwa gen. Papały, kilka dni temu został uwolniony od zarzutu.

Strzał w głowę

Generał Marek Papała został zastrzelony z pistoletu z tłumikiem na parkingu przed blokiem w Warszawie, gdzie mieszkał, 25 czerwca 1998 roku. Podjechał pod blok, otworzył drzwi samochodu, ale wysiąść nie zdążył. Zabójca podszedł, wycelował w głowę i jednym strzałem zabił. Po ponad 16 latach od tamtych tragicznych wydarzeń tylko to jest pewne.

Cała reszta, a więc motyw zbrodni, zabójca i ewentualni zleceniodawcy – o ile tacy byli – to jedna wielka niewiadoma.

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, która przez lata badała śmierć Papały, utrzymywała, że generał zginął w wyniku spisku grupy ludzi, których interesom zagroził.

Jako zleceniodawców wskazywała: Andrzeja Z. ps. Słowik, kiedyś bossa gangu pruszkowskiego, i Ryszarda Boguckiego oraz biznesmena z USA Edwarda Mazura. Wedle tej hipotezy opartej na zeznaniach Artura Z. ps. Iwan plan zgładzenia generała ustalono na spotkaniu w gdańskim hotelu Marina wiosną 1998 r., gdzie padła propozycja zlecenia zabicia za 40 tys. dol. „dużego psa".

Kto strzelał – śledczy z Warszawy nie ustalili, według nich na czatach miał stać Bogucki.

Ta sensacyjna hipoteza dziś jest już nieaktualna. Najpierw (w 2013 r.) warszawski sąd uniewinnił Boguckiego i „Słowika", uznając, że prokuratura przedstawiła „kruche, porozrzucane ogniwa". Od kilku dni wolny od zarzutu jest też Edward Mazur.

Śledczy z Łodzi uznali, że Mazur nie ma nic wspólnego ze sprawą. W ponad 100-stronicowym uzasadnieniu zwolnienia od zarzutu opisali, dlaczego hipoteza ich kolegów z Warszawy nie może się ostać.

Twierdzą, że nie było żadnego spisku na życie generała, a gangsterzy, którzy obciążali biznesmena, w tym kluczowy świadek Artur Z. ps. Iwan, mówiący o rzekomym spotkaniu w Marinie, plątali się, uzupełniali zeznania tym, co wyczytali z gazet lub wręcz konfabulowali. Są więc niewiarygodni.

– Ta wersja od początku była absurdalna, oparta na pomówieniach gangstera i kłamcy, Artura Z. ps. Iwan – mówi prof. Piotr Kruszyński, pełnomocnik Edwarda Mazura.

W najbliższych dniach ma się z nim spotkać, wtedy będzie wiadomo, czy biznesmen z USA zażąda od państwa odszkodowania.

Złodziej „solista"

Dzisiaj aktualna jest już tylko hipoteza, według której motyw zabójstwa jest banalny, bo rabunkowy. Według niej gen. Papałę zabił Igor M. ps. Patyk, kiedyś złodziej samochodów i świadek koronny. W areszcie siedzi od wiosny 2012 roku.

O dokładnym przebiegu zdarzeń w tej wersji wiadomo niewiele. Kiedy dwa lata temu śledztwo przejęli łódzcy prokuratorzy i ogłosili swoje sensacyjne ustalenia, podawali, że bezpośrednio zamieszane są w nie dwie osoby: „Patyk", który miał oddać śmiertelny strzał, i Mariusz M., który z nim współdziałał,  kompan z gangu samochodowego. Ale wiosną śledczy zmienili Mariuszowi M. zarzut związany z zabójstwem generała i odpowiada tylko za usiłowanie rozboju przy próbie kradzieży jego samochodu.

Kiedy tę hipotezę oceni sąd – nie wiadomo. Prowadzący śledztwo Jarosław Szubert z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi pytany o akt oskarżenia nie podaje żadnych terminów.

– Nie mogę zdradzać planów. Na razie Igor M. ma przedłużony areszt do końca września – mówi prok. Szubert.

Hipoteza łódzkich śledczych także opiera się na relacjach gangsterów, a zwrot w śledztwie był możliwy głównie dzięki świadkowi koronnemu Robertowi P., który nagle, latem 2011 r., opowiedział o rzekomym udziale „Patyka" w zabójstwie.

Na ile mocne są dowody – prokuratura nie zdradza. Nieoficjalnie wiadomo, że i co do tej wersji są wątpliwości. Jak choćby te, które wskazał warszawski sąd w uzasadnieniu wyroku uniewinniającego „Słowika" i Boguckiego.

Wątpliwości sądu wzbudziły zeznania Roberta P. To, co miał widzieć na miejscu zbrodni, kłóci się z opisem zdarzeń, jaki widzieli z okien mieszkańcy bloku i żona generała.

Robert P. twierdzi np., że Igor M., który miał go ściągnąć po „upatrzony samochód", w dniu zabójstwa miał na sobie granatową bluzę i ciemne szorty do kolan, a na ręce gips (w innych zeznaniach o gipsie już nie mówił). Twierdzi również, że nie widział momentu, w którym padł strzał, widział tylko uciekających Igora M. i Mariusza M. Słyszał też krzyk: „spier...aj, przypał" (wpadka).

Jednak mieszkańcy bloku, którzy z okien widzieli parking, gdzie zginął gen. Papała, zgodnie twierdzą, że napastnik był jeden, miał ciemne długie spodnie i ciemną kurtkę – w szortach nikogo nie było. Nie widzieli też uciekających z parkingu mężczyzn i nie słyszeli okrzyku. Relacje tych świadków (wśród nich był Wietnamczyk, były oficer armii) sąd uznał za wiarygodne – nie mieli interesu, by kłamać.

Te niejasności, chociaż wytknięte w sprawie o podżeganie do zabójstwa komendanta, zapewne nie ujdą uwadze sądu, gdy będzie oceniał zarzuty wobec Igora M.

Wątpliwości jest zresztą więcej: dlaczego P. dopiero po 13 latach powiedział o udziale „Patyka", skoro przypominając sobie o nich wcześniej, mógł uniknąć więzienia za kradzieże aut?

– Czy złodzieje, idąc kraść samochody, biorą broń z tłumikiem? – zastanawia się jeden z rozmówców z „Rz" z wymiaru sprawiedliwości. I zauważa, że gang „Patyka" (działał w latach 90.) kradł luksusowe bmw, ?volvo, ale siłą wysadzał z nich kierowców. Broni, przynajmniej w znanych sprawach, nie używał. Czy dwuletnie daewoo espero Papały było dla złodziei tak atrakcyjne, że aby ukraść zabili? I dlaczego, skoro tak bardzo im na nim zależało, ostatecznie go nie ukradli.

Tajemnicze śmierci

Łódzka prokuratura twierdzi, że zeznania Roberta P. to wiodący dowód, ale są także inne, potwierdzające jego słowa.

Mec. Rafał Zawalski, adwokat „Patyka", uważa, że łódzka prokuratura gra na zwłokę, „licząc na cud", czyli jakieś nowe dowody.

– Dlaczego dopiero teraz prokuratura umorzyła wątek biznesmena z USA, skoro już kilka miesięcy temu wycofała wobec niego list gończy? – pyta mec. Zawalski.

Prof. Brunon Hołyst, znany kryminolog, ma wątpliwości, czy kiedykolwiek poznamy zabójców gen. Papały.

– Jeżeli tej zbrodni dokonali ludzie wywodzący się z zorganizowanej przestępczości czy z nią powiązani, to sądzę, że zarówno zleceniodawca, jak i wykonawca zabójstwa już dawno nie żyją – mówi profesor.

W sprawie było wiele tajemniczych zgonów osób podejrzewanych o dalsze lub bliższe z nią związki. Część popełniła samobójstwa, inne zginęły w gangsterskich egzekucjach, zaginęły lub po prostu zmarły.

W wiedeńskim areszcie powiesił się międzynarodowy gangster Jeremiasz B. „Baranina", którego żołnierze (co potwierdził warszawski sąd) obserwowali gen. Papałę na krótko przed śmiercią, kiedy jeździł do szkoły języka angielskiego.

W tak ważnym śledztwie działo się wiele dziwnych rzeczy. Dopiero niedawno w policyjnych szafach odkryto całe segregatory nieznanych dotąd śledczym dokumentów. Było też ukrywanie przed prokuratorami istotnych informacji. Jak np. sporządzonej w 1998 r., miesiąc po zastrzeleniu byłego szefa policji, notatki z rozmowy z policyjnym informatorem zawierającej personalia dwóch mężczyzn rzekomo zamieszanych w tę zbrodnię oraz treści zeznań jednej z tych osób. Teraz ten wątek w osobnym śledztwie jest wyjaśniany.

Jak znikały osoby, które mogły wiedzieć coś o śmierci generała

W ciągu 16 lat śledztwa prokuratorom „uciekło" kilku znaczących świadków. Jedni zginęli w gangsterskich porachunkach, inni popełnili samobójstwo, a kilku zmarło śmiercią naturalną.

- ?Artur Zirajewski ps. Iwan – zmarł w styczniu 2010 r. Był głównym świadkiem oskarżenia warszawskiej prokuratury. To on powiedział o spotkaniu w hotelu i mającej tam paść propozycji zlecenia zabójstwa. Tuż przed śmiercią trafił do szpitala więziennego w Gdańsku. Oficjalna wersja mówi, że zmarł z powodu zatoru płucnego. Według nieoficjalnej planował ucieczkę i celowo się podtruł, by trafić do szpitala.

- ?Jeremiasz Barański ps. Baranina – międzynarodowy gangster. W 2003 r. powiesił się na pasku od spodni w celi wiedeńskiego aresztu (przebywał tam sam). To jego ludzie obserwowali gen. Papałę na kilka miesięcy przed zabójstwem, śledząc go, kiedy jeździł do szkoły języków obcych.

? ?Rafał Kanigowski ps. Gruby – polski żołnierz „Baraniny". We wrześniu 1998 r. został zastrzelony w Żabieńcu pod Warszawą. Sprawców nie wykryto. Jeden ze świadków w warszawskim procesie twierdził, że nazajutrz po zabójstwie komendanta „Gruby" dał mu paczkę, prawdopodobnie z bronią i jakimiś rzeczami w środku, i kazał ją wrzucić do Wisły.

- ?Nikodem Skotarczak ps. Nikoś – trójmiejski gangster i celebryta. Według wersji warszawskich śledczych miał być jednym z uczestników spisku na życie komendanta i wiosną 1998 r. brać udział w spotkaniu w gdańskim hotelu. Zginął 24 kwietnia 1998 r. od serii strzałów, kiedy przebywał w nocnym klubie. Sprawców nie wykryto.

- ?Kazimierz Hedberg ps. Kartofel – mający się trudnić m.in. przemytem amfetaminy do Skandynawii. Przewijał się w śledztwie dotyczącym zabójstwa komendanta jako jedna z osób w 1998 r. biorących udział w rozmowach na temat pozbycia się gen. Papały. Śledczy nie zdążyli go przesłuchać – wiosną 1999 r. zmarł na raka.

- ?Daniel Zacharzewski ps. Zachar – następca „Nikosia", zabity w 2010 r. w Gdańsku przez miejscowych gangsterów. Według wersji warszawskich śledczych miał być świadkiem obrony polonijnego biznesmena.

- ?Mieczysław Zapiór ps. Pancernik – były antyterrorysta, którego śledczy planowali przesłuchać. Podobno miał wiedzę o powiązaniu półświatka z funkcjonariuszami SB. Zaginął w 2000 r. w Egipcie, gdzie pojechał na urlop. Poszedł nurkować, znaleziono tylko jego piankę do nurkowania.    —graż.

Nigdy dotąd świat przestępczy nie podniósł ręki na szefa policji i nie zdarzyło się, by w sprawie tej samej zbrodni dwie prokuratury prezentowały sprzeczne wersje zdarzeń. Dzisiaj w grze jest tylko jedna: z Igorem P., złodziejem samochodów w roli głównej.

Biznesmen z USA Edward Mazur, przez lata podejrzewany o zlecenie zabójstwa gen. Papały, kilka dni temu został uwolniony od zarzutu.

Pozostało 96% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo