Europosłowie ogłaszają Deklarację 17 września

Deklaracja 17 września: "Wspólnie przypominamy współodpowiedzialność ZSSR za wywołanie wojny, za układ z Niemcami hitlerowskimi o sojuszu i agresji wobec naszych państw, za okupację naszych krajów i zbrodnie, które w jej trakcie popełniono" – brzmi jedno ze zdań deklaracji, którą dziś w Parlamencie Europejskim ogłosi 12 europosłów z Europy Środkowej.

Publikacja: 17.09.2014 02:00

Autorem dokumentu jest wybrany z list PiS były marszałek Sejmu Marek Jurek, a wśród sygnatariuszy są m.in. była łotewska komisarz europejska Sandra Kalniete i znany węgierski były opozycjonista László Tőkés. Chcą w ten sposób upamiętnić przypadającą dziś rocznicę agresji sowieckiej na Polskę w 1939 roku.

Skąd pomysł ogłoszenia tej deklaracji?

Marek Jurek:

Obchodom 75. rocznicy wybuchu wojny towarzyszy milczenie o roli Związku Sowieckiego w jej wywołaniu. Tymczasem drogę do wojny otworzył sojusz zawarty między Niemcami i ZSSR, a sowieckie najazdy na Polskę i Finlandię były takimi samymi kampaniami II wojny światowej jak najazdy Niemiec na Polskę czy Danię. Aneksja państw bałtyckich miała taki sam charakter jak dwa lata wcześniejszy rozbiór, ?a potem likwidacja Czechosłowacji. I trzeba o tym przypomnieć kolegom ?z Europy Zachodniej.

Łatwo było nakłonić do podpisu kolegów z innych państw?

Miałem wrażenie, że posłowie, którzy podpisali deklarację, wręcz czekali na taką inicjatywę.

W treści deklaracji piszecie państwo, że obecnie pojawiają się próby „relatywizowania zła Związku Sowieckiego i politycznej rewitalizacji jego dziedzictwa". Kto je podejmuje?

Jeśli my nie będziemy mówić Europie o naszej historii – nikt tego nie zrobi Marek Jurek europoseł PiS

Nie trzeba ich nawet podejmować, po prostu trwają – jak Mauzoleum Lenina na centralnym placu Moskwy, gdzie patriarcha zbrodniarzy XX wieku odbiera kult publiczny bez żadnego sprzeciwu ze strony opinii międzynarodowej. I wojna, którą prowadzi dziś Putin na Ukrainie, jest wojną w obronie pomników Lenina, taki jest jej cywilizacyjny sens.

W deklaracji zestawiacie państwo agresję z 1939 roku z tą obecną na Ukrainę. Czy to mimo wszystko nie zakłócenie proporcji?

Piszemy, że potępienie zła komunizmu „dramatycznie aktualizuje agresja podjęta przeciw Ukrainie przez zdeklarowanych spadkobierców ZSSR". Jej zasadniczą przyczyną jest doktryna polityczno-historyczna ogłoszona przed dziewięciu laty przez Putina, że największym geopolitycznym nieszczęściem XX wieku był rozpad ZSSR. Realizując tę doktrynę, postkomunistyczna Rosja nie tylko okupuje część Ukrainy, ale również część Gruzji i Mołdawii.

Mówił pan o próbach relatywizowania sowieckiego zła. Czy pojawiają się one też w Parlamencie Europejskim?

Niestety, widać tu wielką niewrażliwość na pamięć o złu komunizmu. W trakcie zatwierdzania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą w wystąpieniach posłów postkomunistycznych i niektórych środowisk nacjonalistycznych wyraźnie było słychać echa putinowskiej propagandy. ?A właściwie nikt nie mówił, że ten kraj walczy po prostu o desowietyzację. Geopolityka jest zawsze mocno osadzona w historii, jeśli ?my nie będziemy mówić Europie o naszej historii ?– nikt tego nie zrobi.

Dlaczego taka rola powinna przypaść właśnie Polsce?

Jesteśmy największym krajem Europy Środkowej. Nasza narodowa inicjatywa jest często konieczna, byśmy razem mówili Europie ?o naszej pamięci czy naszym bezpieczeństwie. A ta deklaracja ma trzy wielkie zalety: jest międzynarodowa, międzypartyjna i właśnie środkowoeuropejska. Pokazujemy nie tylko doświadczenie jednego narodu, ale europejskie znaczenie wydarzeń, które przeżył każdy z naszych narodów.

Czy jednym z celów deklaracji jest pokazanie, że bezpieczeństwo Polski jest ważne dla bezpieczeństwa Europy Środkowej?

Niepodległa Polska jest zwornikiem bezpieczeństwa naszego regionu. To zniszczenie Polski otworzyło drogę do sowieckiej agresji na inne kraje. Z kolei w latach 80. to od Polski zaczęło się zwycięstwo wolnego świata w zimnej wojnie.

Autorem dokumentu jest wybrany z list PiS były marszałek Sejmu Marek Jurek, a wśród sygnatariuszy są m.in. była łotewska komisarz europejska Sandra Kalniete i znany węgierski były opozycjonista László Tőkés. Chcą w ten sposób upamiętnić przypadającą dziś rocznicę agresji sowieckiej na Polskę w 1939 roku.

Skąd pomysł ogłoszenia tej deklaracji?

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego