38-letniego hakera komputerowego ustalili policjanci ścigający przestępczość gospodarczą wspólnie z funkcjonariuszami z wydziału do zwalczania cyberprzestępczości Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu. Zatrzymali go na ulicy w Toruniu, widokiem funkcjonariuszy mężczyzna był wyraźnie zaskoczony.
- Podejrzany został aresztowany na trzy miesiące. Za oszustwo, włamanie na konto i kradzież pieniędzy grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności – informuje Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.
Funkcjonariusze zainteresowali się sprawą po otrzymaniu zgłoszenia od pracowników jednej z podwrocławskich firm, którzy zaniepokojeni zauważyli, że środki znajdujące się na jej koncie zostały przelane na nieznane rachunki bankowe. Sumy były znaczące, a nikt z firmy polecenia takich przelewów nie wydawał. Jak doszło do kradzieży pieniędzy?
- Policjanci przeanalizowali informacje dotyczące nielegalnego transferu gotówki i wpadli na trop hakera, który wcześniej rozsyłając wiadomość pocztą elektroniczną, zainstalował na komputerze firmy złośliwe oprogramowanie – wyjaśnia Krzysztof Zaporowski.
Dzięki takiemu zabiegowi mężczyzna przejął kontrolę nad komputerem firmy i mógł dowolnie zmieniać, między innymi dane na jej rachunkach oraz przelewać pieniądze na własne konta, specjalnie w tym celu założone. W krótkim okresie z konta firmy wyprowadził ponad 100 tys. zł. Pracownicy podejrzewali, że firma padła ofiarą sprytnie działającego oszusta, więc zawiadomili policję.