– Mamy coraz bardziej tolerancyjne społeczeństwo, a ludzie widzą potrzebę wspierania organizacji, które robią dużo dobrego – mówi Robert Biedroń, poseł Twojego Ruchu i były prezes Kampanii przeciw Homofobii. W ten sposób tłumaczy szybki wzrost wpływów z jednoprocentowego odpisu podatkowego na rzecz organizacji reprezentujących LGBT, czyli gejów, lesbijki, bi- i transseksualistów.
Z podatku za 2013 rok dostały one 135 tys. złotych. To o 17 tys. więcej niż rok wcześniej i o 50 tys. więcej niż w 2012 roku. O większej otwartości społeczeństwa mówią też same organizacje LGBT. Zdaniem konserwatystów to jednak przede wszystkim efekt dobrego marketingu.
Dane dotyczące wpływów z jednego procentu Ministerstwo Finansów przedstawiło na początku października. W porównaniu z 2012 rokiem ogólne wpływy z jednego procentu wzrosły o 5 proc. Z wyliczeń resortu finansów wynika, że 12 mln podatników przekazało organizacjom pożytku publicznego w sumie 506 mln zł. Najwięcej, ponad 127 mln zł, dostała Fundacja Dzieciom Zdążyć z Pomocą. Jest poza konkurencją, bo druga w rankingu Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko otrzymała już siedmiokrotnie mniej.
W porównaniu z tymi sumami wpłaty na rzecz organizacji LGBT nie są wysokie. Wrażenie może jednak robić dynamika zmian. Kampania przeciw Homofobii, która wśród tego typu organizacji dostaje najwięcej, za 2013 rok otrzymała 90,5 tys. złotych. Dwa lata wcześniej zebrała tylko 58 tys. W przypadku najstarszej organizacji gejowskiej w Polsce, Lambdy Warszawa, w latach 2011–2013 wpływy wzrosły z 20 tys. do 30 tys. zł.
Największe wrażenie może jednak sprawiać skok wpływów z odpisu działającej na rzecz transseksualistów Trans-Fuzji. Jeszcze pięć lat temu była marginalną organizacją, która otrzymywała z jednego procentu 1,5 tys. zł rocznie. Za ostatni rok zebrała 14,8 tys.