Z mężem i szwagrem sfingowała napad

Ekspedientka sklepu na Mazurach zgłosiła policji, że została napadnięta, a sprawca wyrwał jej torebkę z utargiem. Okazało się, że nic takiego nie miało miejsca, a kobieta wraz z mężem i szwagrem wszystko wymyśliła, by mieć pieniądze na ubrania i rozrywkę.

Aktualizacja: 20.02.2015 17:08 Publikacja: 20.02.2015 16:01

Z mężem i szwagrem sfingowała napad

Foto: Policja

- Cała trójka została teraz zatrzymana i usłyszała zarzuty. Podczas przesłuchania podejrzani przyznali się do winy - mówi „Rzeczpospolitej" Monika Danielak z Komendy Powiatowej Policji w Kętrzynie.

Policjanci z Reszla (woj. warmińsko-mazurskie) w styczniu otrzymali zgłoszenie o napaści na 26-letnią Paulinę M., pracownicę miejscowego sklepu monopolowego.

- Ekspedientka twierdziła, że 2 stycznia, kiedy w dzień szła do banku aby zanieść utarg sklepowy na ulicy podbiegł do niej nieznany mężczyzna, który zaatakował ją z tylu i wyrwał jej torebkę z ponad 17 tys. zł – opowiada Monika Danielak. Oprócz gotówki w torebce - jak podała kobieta - były również dokumenty, w tym dowód osobisty i karty bankomatowe.

Wszystko miało dziać szybko, w chwili, kiedy w pobliżu nie było przechodniów, a sprawca tuż po ataku błyskawicznie uciekł z łupem. Jak mówią policjanci kobieta podawała sporo szczegółów dotyczących napadu. Twierdziła na przykład, że sprawca podszedł do niej z tyłu, więc nie widziała jego twarzy. Miała zapamiętać jednak jego sylwetkę i tę szczegółowo opisała. Zgłoszenie na początku nie budziło więc podejrzeń. Po ustaleniu rysopisu napastnika policjanci rozpoczęli jego poszukiwania. Przez ponad miesiąc funkcjonariusze pracowali nad wyjaśnianiem wszystkich okoliczności zdarzenia. Jednak im bardziej drążyli sprawę, tym więcej podawanych przez Paulinę M. szczegółów zaczęło wzbudzać ich wątpliwości. Dopytywana kobieta plątała się w zeznaniach.

Finał policyjnego dochodzenia był zaskakujący. - Napad okazał się mistyfikacją, a sfingowała go ekspedientka wspólnie ze swoim mężem oraz szwagrem – mówi Monika Danielak.

Jak ustalili policjanci pomysł rzekomego napadu powstał w noc sylwestrową, a podsunął go mąż 26-latki. W ten sposób kobieta, jej mąż i szwagier chcieli ukryć to, że pieniądze z utargu zabrali dla siebie i wydali je na rozrywki oraz ubrania.

Cała trójka stanie teraz przed sądem. - Za kradzież pieniędzy grozi im do 5 lat pozbawienia wolności. Paulinę M. czekają też dodatkowe zarzuty, dotyczące zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań – wyjaśnia Monika Danielak.

Podobnych przypadków zgłaszania przestępstw, których w rzeczywistości nie było, jest w skali kraju kilkaset rocznie. W roku ubiegłym – jak wynika z danych Komendy Głównej Policji do których dotarła „Rzeczpospolita" - zostały wszczęte 263 postępowania i po ich przeprowadzeniu stwierdzone 343 przestępstwa.

Najczęściej – jak wskazują śledczy – zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie dotyczą rzekomych kradzieży samochodów w celu wyłudzenia za nie odszkodowania. Jednak zdarzają się także fikcyjne porwania, których intencją jest wyłudzenie od rodziny pieniędzy tytułem okupu. Na przykład w styczniu tego roku 18-latek z Małopolski sfingował własne uprowadzenie i podszywając się pod porywaczy zażądał od rodziny ok. 30 tys. zł. Kiedy policjanci odkryli mistyfikację, zatrzymany twierdził, że chciał w taki sposób zdobyć gotówkę na zabawę.

 

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo