Najcenniejsze eksponaty, w tym m.in. kordziki SS, klamry od pasów wojskowych, sygnety z czaszkami, i porcelanę: filiżanki i talerze sygnowane nazwami dywizji „Waffen SS" i „SS Reich", trzymał w szklanej gablocie, traktując jako materialne zabezpieczenie. Kolekcja, jedna z najlepszych w Gdańsku, padła łupem domniemanego zabójcy: Samira S., którego K. poznał na zlocie militarnym.
Adam nie miał wrogów, długów i kredytów – twierdzili jego bracia. Jak więc doszło do tragedii? Wersja śledczych jest następująca: kolekcjoner sam wpuścił Samira do mieszkania, bo ten chciał, by K. wycenił jego oficerski kordzik. Gospodarz wypił z nim kawę – na stole zostały dwa opróżnione kubki. Kiedy się okazało, że kordzik jest niewiele wart, S. wpadł w złość. Między mężczyznami doszło do gwałtownej sprzeczki, podczas której Rosjanin wyjął broń i zaczął strzelać, zabijając całą rodzinę. Najpierw Adama, później Agnieszkę i na końcu dziecko. Tak to zresztą przedstawiał policjantom sam S. tuż po zatrzymaniu. Pytany, dlaczego zabił dziecko, odparł: „Dlatego, że wyło".
– Zginęli ok. godz. 19, a kwadrans później kamera na budynku zarejestrowała mężczyznę wychodzącego z workami – mówi Marciniak. Przedmioty, które zniknęły z domu kolekcjonera, m.in. militaria, telefony i komputer, warte łącznie 65 tys. zł znaleziono później w mieszkaniu Samira.
Policjanci błyskawicznie, bo już dobę po odkryciu zwłok, ustalili podejrzanego. To ważne, bo gdy go zatrzymali, był gotów do ucieczki: miał bilet na tereny przygraniczne, a znajomej mówił o wyjeździe do Rosji.
Na jego trop funkcjonariusze wpadli m.in. dzięki analizie połączeń telefonicznych – S. był ostatnią osobą, z którą rozmawiał K. W śledztwie policjanci i prokuratorzy sięgnęli po niemal 50 opinii, m.in. balistyczną, genetyczną. Badano też zapachy z miejsca zbrodni.
Rosjanin po zatrzymaniu wskazał policjantom, gdzie ukrył broń i spalił ubranie. Twierdził, że gdy się upomniał o zwrot 12 tys. zł, K. miał go wyzwać od „ruskich, głupków i kacapów". W oficjalnych przesłuchaniach zmieniał wersje i zaprzeczał, by zabił.