Wakacje z dopalaczami, bez Grexitu

W mediach, tych tradycyjnych i elektronicznych królują dziś dwa tematy: Grecja i dopalacze.

Aktualizacja: 14.07.2015 08:46 Publikacja: 14.07.2015 08:16

Jolanta Ojczyk

Jolanta Ojczyk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Po przeczytaniu kilku artykułów i komentarzy zaczęłam się zastanawiać: czy dla wszystkich jest jasne, że dopalacze to narkotyki? "Rzeczpospolita" przekonuje, że tak. W artykule pt. Jak zatrzymać truciznę czytam, że za dopalacze trzeba ścigać jak za narkotyki, karać handlarzy grzywną, a młodzież ostrzegać. Z kolej Ewa Siedlecka w "Gazecie Wyborczej" przekonuje, że państwo z dopalaczami nie goniłoby w piętkę, gdyby nie karało za konsumpcję. Z drugiej strony dodaje, że biorą dopalacze, bo za to nic nie grozi, a gdy podczas łapanki zostaną przyłapani z twardymi narkotykami, odpowiedzialność karną mają jak w banku. Problem w tym, że dopalacze to narkotyki, młodzi biorą je, bo chcą odpłynąć. I szkoda, że nie tylko prawo miękko traktuje te tylko z nazwy miękkie substancje. Tylko nieliczni mówią wprost: dopalacze to syntetyczne narkotyki, tak samo niebezpieczne jak twarde.

Media ponadto żyją planem ratunkowym dla Grecji. Wszyscy piszą w tym samym tonie: Zamiast Grexitu ostre cięcia i nowe kredyty (Gazeta Wyborcza). Grexit odwołany, trudne reformy przed Atenami (Rzeczpospolita), Grecja żywa, ale nie zdrowa (Puls Biznesu).

W „Rzeczpospolitej" jeszcze o jednych ważnych negocjacjach. Tym razem w Wiedniu rozmawiają o irańskim programie atomowym. Podpisanie porozumienia ma oznaczać zniesienie sankcji. Zniesienie sankcji otworzy dla Zachodu ogromny rynek. Polskie firmy liczą na kontrakty. Więcej: Świat czeka na Iran

„Dziennik Gazeta Prawna" zauważa zaś, że" Związki nie takie złe jak je malują. Nie strajkują, nie rozdają etatów, nie szastają pieniędzmi i nie ma ich tak dużo jak powszechnie się sądzi – taki obraz wyłania się z badań GUS". Tyle na pierwszej stronie. W środku czytamy już to, co większość wie. Związkowiec ma dziś twarz nauczyciela i górnika. A ten jednak nie kojarzy się pozytywnie. Więcej

W DGP też o tym, że „Polskie firmy tyłem do e-commerce". Tylko, co o dziesiąty polski mały i średni przedsiębiorca zamierza w najbliższym czasie sprzedawać swoje produkty lub usługi za granicą. Reszta albo nie wierzy w swoje siły albo się boi – bariery językowej i formalności oraz konkurencji.

Z kolei „Rzeczpospolita" pisze, że „Nasze wódki w elicie świata. Żytniówka i Żubrówka podbijają zagraniczne rynki". Magda Lemańska zauważa jednak, że warto by było podreperować wizerunek polskiej wódki, bo jej sława w wielu przypadkach nam szkodzi. A "Puls Biznesu" pisze o "Konsylium nad Tele-foniką". Banki mają miesiąc na podjęcie decyzji, czy dadzą jej 1,16 mld zł na refinansowanie długów.

I na koniec bardziej wakacyjnie: w Wyborczej Wajrak odkrywa tatrzańską przyrodę i cykl kolonie PRL we wspomnieniach reporterów. W Rzepie Wiktor Ferfecki opisuje, jak potomek Polaka stał się bohaterem Argentyny, gdy dzięki mediom społecznościowym odnalazł rodzinę w Polsce.

Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu