Wyobraźmy sobie, że wszystko to czego nie zrobiliśmy w naszym życiu, w rzeczywistości się wydarzyło i to w niemal nieskończonej ilości alternatywnych scenariuszy. Jeżeli więc zapomniałem kiedyś komuś za coś podziękować, to na szczęście, zgodnie z teorią wieloświata, nie muszę się tym martwić. Zrobiłem to bowiem wielokrotnie w innych wszechświatach i zapewne we wszystkich możliwych językach świata. Brzmi absurdalnie? Nie dla naukowców.
Światy alternatywne
Termin wieloświat został stworzony w 1960 r. przez szkockiego astronoma Andy'ego Nimmo.
W języku angielskim przedrostek „uni" oznacza jedyny, a „multi" – wiele. Stąd też universe oznacza jedyny świat, a multiverse-wieloświat. Polska nazwa „wszechświaty równoległe" zawiera w sobie błąd semantyczny. Dlatego została zastąpiona określeniem „wieloświat".
Pierwszy użył go w latach 60. XX wieku brytyjski pisarz science fiction Michael Moorcock. W jednej ze swoich powieści powołał się na kwantową hipotezę wielu światów amerykańskiego fizyka Hugha Everetta III, który sam nazywał ją nieco skomplikowaną nazwą „Wieloświatowej Interpretacji Mechaniki Kwantowej". Zakładała ona, że wszystko co się może wydarzyć, na pewno będzie miało miejsce w którejś z odnóg rzeczywistości. Innymi słowy: każdy wybór, którego dokonujemy w życiu posiada swoje przeciwieństwo, które musi się wydarzyć we wszechświecie równoległym. Jako pierwszy do tej hipotezy poważnie podszedł brytyjski fizyk David Deutsch. Stworzył on własną interpretację mechaniki kwantowej, która zakładała, że przestrzeń jest wypełniona nieskończoną ilością wszechświatów, w których robimy to samo co w naszym wszechświecie lub podejmujemy wybory alternatywne. Istnieją też wszechświaty, w których nigdy nie rozwinęło się życie lub nawet nie powstała materia. Mogą tam panować zupełnie inne prawa fizyki.
Czy mamy dowody?
Większość fizyków i kosmologów podchodzi do teorii wieloświata z dużym dystansem. Uważana była jedynie za pewien eksperyment myślowy nie poparty żadnymi dowodami materialnymi. Naukowcy ci uważają, że choć można stworzyć matematyczny model wieloświata, nie istnieją żadne potwierdzone dowody na oddziaływania hipotetycznych wszechświatów równoległych z naszym. Naukowcy podkreślali, że żadne ze znanych nam zjawisk nie może być efektem interakcji z rzeczywistością „zewnętrzną". A może jednak jest coś przeoczyliśmy?