– W ciągu kilku tygodni możemy się spodziewać sensacji, jeśli instrumenty sondy potwierdzą istnienie lodu – powiedział „Rzeczpospolitej” dr Krzysztof Ziołkowski z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
NASA, która kosztem 420 mln dolarów wysłała sondę na Czerwoną Planetę, wybrała dość ryzykowny sposób lądowania ze spadochronem i użyciem silników rakietowych. Wszystko po to, aby Phoenix mógł pobrać i przebadać na miejscu próbki gruntu, który prawdopodobnie zawiera lód wodny. Analiza związków chemicznych w próbkach może dostarczyć dowodów istnienia życia na Marsie.