NASA chce przeanalizować możliwość przedłużenia eksploatacji promów kosmicznych poza rok 2010. Przez kolejne pięć lat regularne loty na stację mogłyby wykonywać jedynie rosyjskie Sojuzy. Ale napięcie w stosunkach politycznych z Rosją pozbawia taki plan sensu.
Administrator NASA Michael Griffin zlecił analizę dotyczącą możliwości przedłużenia misji amerykańskich promów kosmicznych do momentu, kiedy do lotu będzie gotowy statek kosmiczny Orion. – Chcemy skoncentrować się na zlikwidowaniu przerwy pomiędzy dostępem amerykańskich środków transportu do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – napisał w e mailu rozesłanym do instytutów NASA John Coggeshall z Johnson Space Center w Huston.
Do niedawna Griffin był przeciwny przedłużaniu misji wahadłowców, które dostarczają ludzi i zaopatrzenie na orbitę już od 1981 roku. Uważał, że środki, jakie pochłonie utrzymanie floty, powinny być skierowane na nowy program lotów Constellation.
Według wcześniejszej oceny Griffina przedłużenie życia wahadłowcom pochłonie 4 mld dolarów rocznie po 2010 roku. Republikański kandydat na prezydenta John McCain był jednym z senatorów domagających się przedłużenia misji wahadłowców. Również Barack Obama wezwał do zagwarantowania finansowania dalszych lotów promów kosmicznych.