Szokującą niespodzianką okazały się zdjęcia jądra komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko, do którego zmierza sonda Europejskiej Agencji Kosmicznej. Instrumenty satelity wykonały je, kiedy Rosetta zbliżyła się do celu.
Dotychczas jego kształt był tylko hipotetyczny. Został odtworzony przez symulacje komputerowe na podstawie wielokrotnych obserwacji Kosmicznego Teleskopu Hubble'a.
Jądro komety okazało się być nie jedną bryłą, ale dwiema połączonymi z sobą. Szefowie misji muszą szybko zmienić plany i przystosować je do nowych okoliczności. W przeciwnym razie pierwsze w historii lądowanie sondy na powierzchni jądra komety może w ogóle się nie odbyć.
Zdjęcia przesłane przez sondę w ubiegły piątek były bardzo niewyraźne – widoczne piksele uniemożliwiały odtworzenie kształtu jądra. Ale specjaliści poddali je specjalnej obróbce techniką cyfrowej interpolacji. W ten sposób powstały obrazy, na których dość wyraźnie widoczne są kontury centralnej części komety.
Korzystając z serii zdjęć wykonanych przez kamerę OSIRIS na pokładzie Rosetty, specjaliści przygotowują animację. Ten film pozwoli dokładniej poznać cel podróży Rosetty.