Z czasów nam bliższych raport wymienia katastrofę tunguską, kiedy to w czerwcu 1908 roku 40-metrowy meteoryt wpadł w atmosferę ziemską, wybuchł i spowodował pożar tajgi na powierzchni 2 tys. km kwadratowych. Większość planetoid, które dolatują do naszej planety, jest na tyle mała, że spala się w atmosferze, nie powodując zniszczeń na powierzchni. Ale takie, które mają ponad 200 metrów średnicy, powinny być zepchnięte z kursu kolizyjnego z Ziemią.
Raport wskazuje sposoby uniknięcia zderzenia: wysłanie sondy, która rozbijając się o asteroidę, zmieni jej orbitę, lub eksplozja nuklearna w pobliżu obiektu kosmicznego, która może odnieść podobny skutek. – Raport wskazuje na to, co sugerowaliśmy, że sprawa wymaga koordynacji działań, wystarczającego czasu na obserwacje i odpowiedniej liczby ludzi na właściwym miejscu we właściwym czasie – twierdzi prof. Richard Growther. – Powinniśmy wykorzystać naturalne siły grawitacji, aby satelita powoli zepchnął asteroidę z niebezpiecznej dla nas orbity. Operację trzeba przeprowadzić daleko od Ziemi, aby niewielka zmiana orbity pozwoliła całkowicie wykluczyć ryzyko zderzenia.
ASE proponuje nie tylko współpracę w dziedzinie naukowej, ale także współdziałanie polityczne. – Musimy zadecydować, jakie forum polityczne powinno się tym zająć. Moim zdaniem to zadanie dla ONZ na najbliższe dwa, trzy lata. Kluczową sprawą jest działanie na tyle wczesne, aby móc podejmować decyzje, dopóki opinia publiczna jest spokojna.
Naukowcy ostrzegają, że próba nerwów czeka ludzkość w ciągu najbliższych 20 lat za sprawą asteroidy Apophis. Kawał skały, której wielkość naukowcy szacują na 250 metrów, przeleci w pobliżu Ziemi w roku 2029 oraz w 2036.Amerykańskie Planetary Society ogłosiło nawet konkurs na projekt sondy, która śledziłaby lot asteroidy przynajmniej przez 300 dni. Dane dotyczące kształtu, składu i orbity planetoidy zebrane podczas misji planowanej na 2012 rok dałyby naukowcom odpowiedź na pytanie, czy obiekt zagrozi Ziemi czy też nie. Ale na razie misja istnieje jedynie na papierze.
[srodtytul]To nie potwór z horroru [/srodtytul]
Asteroida 99942 Apophis to nie science fiction ani potwór rodem z hollywoodzkiego horroru, ale prawdziwe zagrożenie. Jest pozostałością formującego się Układu Słonecznego. Obiega Słońce od miliardów lat. Na jedno okrążenie Słońca potrzebuje 323 dni. Jej trasa zbliża się do orbity Ziemi. W roku 2029 zbliży się do naszej planety na odległość geostacjonarnej orbity (nieco poniżej 36 tys. km od powierzchni Ziemi). Wówczas mogłaby uderzyć w któregoś ze sztucznych satelitów, co mogłoby spowodować zmianę jej orbity. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza NASA określiła na bardzo małe, ponieważ trasa przelotu asteroidy nie przechodzi przez strefę, w której znajdują się sztuczne satelity.