Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) - zrzesza ponad 10 tys. zawodowych astronomów z krajów członkowskich i jest powszechnie uznawaną instytucja zajmującą się m.in. nazewnictwem nowo odkrywanych planet, asteroid, kraterów uderzeniowych w Układzie Słonecznym.
Ale system nadawania nazw planetom pozasłonecznym, takim, choćby jak niedawno odkryte, podobne do Ziemi Kepler-62 e i f idzie bardzo niesprawnie.
Z opieszałości IAU chce skorzystać prywatna firma Uwingu. Powstała w ubiegłym roku i postawiła sobie za cel popularyzację tematyki kosmiczne i zbieranie pieniędzy na potrzeby edukacji. Uwingu rozpoczęło starania o „ludowy wybór" nazwy dla najbliższej obcej planety podobnej do Ziemi Alfa Centauri Bb. Glob znajduje się zaledwie nieco ponad 4,3 lata świetlne stąd. Został odkryty w ubiegłym roku. Firma zaproponowała chętnym wybór nazwy za 4,99 dolarów, a dodatkowe 99 centów, za oddanie głosu.
Ale IAU wydała komunikat ostrzegający społeczeństwo, że takie konkursy na nazwę nie mają oficjalnego znaczenia.
Unia podkreśliła, że jest jedynym arbitrem w procesie nadawania nazw w astronomii.