— Odważyliśmy się wyruszyć w nieznane i dokonaliśmy czegoś prawie niemożliwego — powiedział premier Indii Narendra Modi, gratulując naukowcom, którzy przygotowali i wysłali sondę Mangalyaan.
Indie dołączyły do ekskluzywnego klubu krajów, które wysłały statki kosmiczne na Czerwoną Planetę. Dotychczas do Czerwonej Planety dotarły tylko sondy amerykańskie, rosyjskie oraz wysłane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA).
Mangalyaan — co w języku Hindi oznacza „marsjański statek" podobnie jak amerykańska sonda MAVEN będzie badał skład marsjańskiej atmosfery. Obie wykorzystały korzystne dla rozpoczęcia misji położenie Ziemi względem Marsa ponad dziesięć miesięcy temu. Indyjski satelita został wystrzelony 5 listopada ubiegłego roku z kosmodromu Sriharikota na wybrzeżu Zatoki Bengalskiej. Przebył 666 mln kilometrów i dotarł do celu mimo kłopotów z jednym silników.
Wysłanie indyjskiego satelity jest sukcesem nie tylko naukowym. Mangalyaan okazał się jedną z najtańszych misji międzyplanetarnych — kosztował ok. 74 mln dolarów. Dla porównania MAVEN pochłonął 671 mln dolarów.